Kanigowska - opiekunka Jerzego Żywieckiego od wiosny 2022 r. do wiosny 2023 r. (tak wynika z jej wypowiedzi – red.)- zabrała głos w sprawie seniora i mieszkania, którym opiekował się o prezydent-elekt Karol Nawrocki. W rozmowie z Onetem opowiedziała o rzekomo trudnych warunkach, w jakich żył poprzedni właściciel lokum.
Co więcej, przyznała w rozmowie z Onetem, że to ona jako pierwsza dotarła do dokumentacji, którą posługują się media oskarżające Nawrockiego. To po jej „interwencji” pan Jerzy trafił do Domu Pomocy Społecznej, mimo że tego nie chciał.
Robiłam kiedyś porządek w dokumentacji pana Jerzego i przypadkiem znalazłam odręcznie napisane oświadczenie Karola Nawrockiego i jego żony, że pan Jerzy przekazuje im mieszkanie w zamian za opiekę i pomoc
- mówiła.
Później narrację „opiekunki” przez wiele tygodni „wałkowały” media. Nie pofatygowały się jednak sprawdzić wiarygodności pani Anny.
Liczne zarzuty
Według naszych informacji, była oskarżona o złamanie kilku przepisów kodeksu karnego. Postanowiliśmy je potwierdzić w sądzie i prokuraturze u pracodawcy i w gdańskim magistracie.
Poprosiliśmy o wyjaśnienia Polski Komitet Pomocy Społecznej, dla którego pracowała Kanigowska i wykonywała zlecenia gdańskiej opieki społecznej, dlaczego zatrudniała do opieki osobę z kryminalną przeszłością. „Nad sprawą pracują prawnicy. Nie możemy udzielić informacji. Proszę wysłać maila” – usłyszeliśmy kilka tygodni temu. Tak uczyniliśmy.
Zapytaliśmy też władze Gdańska, czy miasto i podległe mu struktury (MOPS) mają wiedzę, że Anna Kanigowska jest osobą, która przebywała w areszcie, miała postawione zarzuty, kiedy tę wiedzę powzięło i jak zareagowało.
„Konkursy na zlecenie zadań organizacjom pozarządowym są organizowane na podstawie ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 roku o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie (Dz.U. z 2024 r. poz. 1491 z późn. Zm.) Ustawa ta nie przewiduje obowiązku wymogu zaświadczenia o niekaralności” – odpowiedział portalowi Niezależna.pl rzecznik magistratu Daniel Stenzel.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Straszenie Giertychem
Skontaktowaliśmy się też z Anną Kanigowską. Gdy kilka tygodni temu usłyszała pytania od redakcji o zarzuty i wyroki skazujące, odłożyła słuchawkę. Gdy zadzwoniliśmy do niej ponownie, na kilka dni przed II turą wyborów – już po kwerendzie materiałów sądowych – i podaniu jej sygnatur spraw - stała się bardziej wylewna. Straszyła, że „skontaktuje się z mecenasem Giertychem”.
Proszę pokazać prawdę, jeżeli chodzi pana Nawrockiego, nie mnie. Ja nie startuję w wyborach, byłam tylko opiekunką środowiskową. Nie jestem osobą na świeczniku. (…)Czy Pan wie co to znaczy RODO i zatarcie? Dzwonię w tej chwili do mecenasa Giertycha
– powiedziała.
„Afera” z mieszkaniem Nawrockiego była „lejtmotywem” kampanii sztabu Rafała Trzaskowskiego. Podobnie jak sprawa rzekomego sutenerstwa, które także opisał Onet.pl. Tu, jako dowód, premier Donald Tusk powołał się na wypowiedzi kontrowersyjnego zawodnika MMA Jacka Murańskiego. Redakcja Onet.pl „na dwóch świadków, którzy chcą pozostać anonimowi, ale biorą odpowiedzialność za swe słowa”.
Potwierdzenie z sądu
To, że Kanigowska została skazana potwierdził redakcji Niezależna.pl rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Z informacji nadesłanych mi przez Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku wynika, że Sąd ten wydał wyrok w sprawie o sygnaturze II K 794/15 przeciwko Annie Kanigowskiej. Sprawa dotyczyła przestępstwa oszustwa oraz fałszowania dokumentów (art. 286 § 1 k.k. oraz art. 270 § 1 k.k.). Wobec sprawczyni orzeczono karę roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby wynoszący 3 lata. Nie mam informacji o tym, aby zarządzano wykonanie tej kary. Wyrok ten uległ zatarciu, a skazanie to na podstawie art. 106 k.k. uznaje się za niebyłe”
– poinformował sędzia Mariusz Kazimierczak.
Z danych zawartych w Krajowym Rejestrze Karnym wynika, że Kanigowska jest obecnie osobą niekaraną. To wynik „zatarcia” wyroku.
Jesteśmy w trakcie potwierdzania czy Anna Kanigowska miała także inne wyroki i czy była pozbawiona wolności.