10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Polityczna bomba w podwarszawskiej ruderze. Odnaleziono tony dokumentów!

Akta sądowe, karty wyborcze, pisma ze spółek miejskich i urzędów, nierzadko całe segregatory – w sumie dwie, może nawet trzy tony dokumentów znaleziono w opuszczonej ruderze w podwarszawskim Gołaszewie. Sprawę badają policja, prokuratura, urzędy, zainteresowane są służby specjalne. Na wiele pytań powinna odpowiedzieć Państwowa Komisja Wyborcza.

Arkadiusz Lawrywianiec/Gazeta Polska

- To może się okazać gigantyczną aferą, w której zarzuty usłyszą nie tylko szeregowi urzędnicy. A jeśli się okaże, że na tym śmietnisku były kwity z gryfem tajności lub akta sądowe, to skandal sięgnie bardzo wysoko – mówi osoba prosząca o anonimowość.

Zdumiewające odkrycie w pustostanie na terenie wsi Gołaszew ujawnili urzędnicy z Ożarowa Mazowieckiego i powiadomili odpowiednie służby. Zdjęcia opublikowane przez Komendę Stołeczną Policji (KSP) robią wstrząsające wrażenie. W zniszczonym, zdewastowanym budynku leżała hałda dokumentów. Niektóre nadpalone, jakby ktoś chciał je zniszczyć, inne nietknięte. Na wielu wyraźnie widać nazwy instytucji, z których pochodzą, nazwiska, pieczątki czy dane firm, osób, numery rejestracyjne samochodów.

Nieoficjalnie wiadomo, że policjanci zabezpieczający znalezisko musieli załadować dokumentami aż dwa busy, a cały ładunek waży co najmniej dwie tony.

Lista instytucji, z którymi będzie się musiała kontaktować policja lub prokuratura, jest długa. Nie chodzi jedynie o kwestie zabezpieczenia dokumentów, lecz także o ich archiwizację i transport.

Najwięcej emocji wzbudzają akta sądowe i karty do głosowania. Zajęcia stanowiska unika PKW.

- Bazujemy dotychczas na informacjach medialnych, nie mam oficjalnego zgłoszenia od policji – mówi „Codziennej” Wojciech Dąbrówka, rzecznik PKW. Podkreśla, że karty do głosowania nie są archiwizowane, ale powinny zostać zbrakowane, czyli całkowicie zniszczone.

Wszczęto postępowanie w kierunku przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów z art. 276 Kodeksu karnego, ale jest bardzo prawdopodobne, że mogą się posypać poważniejsze zarzuty.

Tymczasem PAP opublikowała wypowiedź Leszka Stachlewskiego, strażaka z OSP w Ożarowie Mazowieckim, który stwierdził, że w pustostanie w Gołaszewie były prowadzone… badania naukowe dotyczące gaszenia pożarów w archiwach sądowych.

Dla przypomnienia, w marcu 2011 r. przeszukano dom ówczesnego komendanta policji ze stołecznej Białołęki, który był podejrzany o zabójstwo. W bagażniku auta Mariusza W. znaleziono pudło z kartami wyborczymi pochodzącymi z wyborów samorządowych. Wówczas śledztwo umorzono.

Więcej na ten temat w "Gazecie Polskiej Codziennie"

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#dokumenty #akta #Gołaszew #policja #służby specjalne #sąd #karty do głosowania

Grzegorz Broński