Funkcjonariusze Służby Więziennej z Bielska-Białej udaremnili przemyt na teren zakładu karnego. Podejrzenia więzienników wzbudziło... pudełko kremu przekazanemu w kopercie jednemu z osadzonych. Okazało się, że pomieściło się w nim całkiem sporo.
Funkcjonariusze SW w bielskim Oddziale Zewnętrznym Zakładu Karnego w Cieszynie podczas wydawania prywatnej korespondencji jednemu ze skazanych, nabrali podejrzeń wobec znajdującego się w przesyłce... kremu do rąk.
Ich podejrzenia okazały się słuszne.
Rozumiemy, że dbanie o skórę jest bardzo ważne, ale w więzieniu krem ze "specjalną zawartością" nie przejdzie⛔️
— Służba Więzienna (@SW_GOV_PL) March 5, 2020
Przesyłka została zatrzymana dzięki czujności f-szy @SW_GOV_PL z Bielska-Białej??♀️?✈️ pic.twitter.com/Tz22py312e
- Funkcjonariusze po skontrolowaniu opakowania kremu urządzeniem do prześwietlania paczek stwierdzili obecność przedmiotów niedozwolonych. Dalsza kontrola ujawniła, że były to 2 telefony komórkowe bez kart SIM oraz strzykawki z igłami. Osadzony, adresat listu przyznał, że zlecił wysłanie do siebie takiej przesyłki - informuje por. Ewa Pysz.
Por. Pysz zaznacza, że do jednostek penitencjarnych nie przyjmuje się tzw. paczek higienicznych z uwagi także na ryzyko przemytu przedmiotów niedozwolonych.
- Osadzony recydywista chciał obejść tą zasadę licząc na pozyskanie nielegalnych rzeczy w liście. O jego determinacji świadczy to, że na liście widnieją takie same dane osobowe i adresowe nadawcy oraz odbiorcy. Można by więc pomyśleć, że wysłał list sam do siebie z bielskiej jednostki penitencjarnej, tyle że stempel na znaczku przybił urząd pocztowy w Częstochowie
- dodaje Ewa Pysz.