Zdaniem Treli, te wybory zadecydują, jak będzie się żyło w Łodzi, w powiatach i gminach; jak będzie rozwijało się województwo łódzkie.
- Nie chcemy popełnić tego błędu, jaki popełniono trzy lata temu, że przez "niedopatrzenie" ponad milion osób nie ma swojego reprezentanta w parlamencie. My chcemy walczyć, my chcemy przekonywać mieszkańców regionu, aby zagłosowali na lewicę, na sprawdzone nazwiska, na sprawdzonych ludzi
- podkreślił polityk na wtorkowej konferencji prasowej.
Jak dodał, kandydaci lewicy docierają do wielu osób i przekonują, że głos oddany na lewicę, to głos na program - "zawsze blisko ludzi".
- Chcemy więcej inwestować w samorządzie w drugiego człowieka, chcemy więcej pieniędzy przeznaczać na aktywizację osób bezrobotnych, na edukację, na bezpłatne posiłki w szkołach i przedszkolach
- podkreślił Trela.
Również były lider Sojuszu i były poseł SLD Wojciech Olejniczak zaznaczył, że wybory samorządowe będą decydować o tym, jak będzie wyglądała "nasza najbliższa ojczyzna". Jego zdaniem, aby ta "mała ojczyzna" mogła się rozwijać, trzeba odpowiednio dzielić środki unijne, które są zarządzane przez sejmik wojewódzki. Dlatego im więcej w nim ludzi lewicy, tym te pieniądze będą sprawiedliwie dzielone na poszczególne regiony województwa łódzkiego - podkreślił.
Olejniczak poparł swoich braci Cezarego i Michała, którzy startują w wyborach do sejmiku województwa łódzkiego i Rady Miejskiej w Łodzi.
Wybory samorządowe odbędą się 21 października. Druga tura wyborów bezpośrednich wójtów, burmistrzów, prezydentów miast - 4 listopada.