Pod koniec kwietnia opinię publiczną zelektryzował pomysł utworzenia przy zakładzie karnym w Ciągowicach, w gminie Poręba, zamkniętego ośrodka dla blisko 200 migrantów. Lokalizację rozważała śląska Straż Graniczna. Mieszkańców pomysł przeraził, o czym pisaliśmy na naszych łamach. W Porębie odbył się społeczny protest w tej sprawie. "Idąc za głosem mieszkańców", radni gmin, wszystkich opcji politycznych, wyrazili stanowczy sprzeciw wobec tej lokalizacji placówki. Takie uchwały podjęły gminy Poręba, Łazy, Ogrodzieniec, a potem jeszcze władze powiatu zawierciańskiego. Radni Prawa i Sprawiedliwości powiatu będzińskiego chcieli podjąć podobną decyzję. Część gmin z tego powiatu znajduje się w odległości zaledwie kilku kilometrów od Ciągowic. Uchwała nawet nie weszła jednak do porządku obrad.
"Koalicja 13 grudnia, która rządzi w powiecie, o to zadbała" - skomentował w mediach społecznościowych Janusz Nawrot, radny powiatu będzińskiego z PiS.
Radny Platformy: Politykę strachu napędza PiS
W Śląskiem pojawiły się jednak też inne proponowane lokalizacje placówek dla cudzoziemców, m.in. w Wodzisławiu Śląskim i powiecie tarnogórskim.
Rajcy Wodzisławia Śląskiego uchwałę sprzeciwiającą się lokalizacji ośrodka u siebie podjęli już 18 kwietnia br. Radni powiatu tarnogórskiego większością głosów podobnie wypowiedzieli się kilka dni temu. Choć w powiecie tarnogórskim rajcy z Platformy na głosowanie nie przyszli w ogóle... Radny Michał Sporoń z PO stwierdził podczas sesji, że dziedzictwo Śląska jest wielokulturowe. Twierdzi, że jego znajomi i krewni są Niemcami, ewangelikami, Żydami, wyznawcami judaizmu czy islamu, żyją na Śląsku i nie wnoszą niczego złego. Według Sporonia PiS napędza politykę strachu.
Gmina się narazi!
- Podejmując uchwałę o tym, że nie zgadza się na lokowanie ośrodka dla migrantów u siebie, gmina może narazić się na to, że nie będzie mogła ubiegać się o dofinansowanie ze środków unijnych. Wiem, że po podjęciu takich uchwał marszałek pisał do rad w Polsce Południowej i prosił o ewentualną zmianę stanowiska. Gmina może być bowiem pozbawiona prawa ubiegania się o pieniądze unijne
- mówił w trakcie sesji Maciej Kaczyński, burmistrz Łazów.
Burmistrz Kaczyński nie chciał jednak rozmawiać o tym z nami. W przeciwieństwie do Olafa Pesta, radnego Prawa i Sprawiedliwości z Gliwic, który zasady karania samorządów uznał po prostu za karygodne.
Marszałek z Platformy takiej decyzji nie podjął
Zapytaliśmy Sławomira Gruszkę, rzecznika prasowego marszałka śląskiego Wojciecha Saługi z Platformy, czy karanie samorządów brakiem unijnego wsparcia za brak zgody na lokalizację u siebie ośrodka dla nielegalnych migrantów jest prawdą.
- Żadna decyzja o karaniu samorządów nie została podjęta. Nic nam nie wiadomo o tworzeniu w województwie śląskim zamkniętych ośrodków dla cudzoziemców. W regionie mają powstać 3 Centra Integracji Cudzoziemców (CIC) - w Katowicach, Bielsku-Białej i Częstochowie
- słyszymy od Sławomira Gruszki.
Ale utrata dofinansowania może według lokalnych samorządowców stać się faktem! Pytamy więc dalej: o utratę jakiego dokładnie wsparcia chodzi w Śląskiem, w jakiej wysokości, w jakich terminach i z jakich programów?
Żeby nie dyskryminować nikogo
Co innego pakt migracyjny! Tu obowiązuje zasada: nie akceptujesz relokacji migrantów, nie masz unijnego wsparcia. Wsparcie polityki spójności jest udzielane wyłącznie wnioskodawcom, którzy przestrzegają przepisów antydyskryminacyjnych. Komisja Europejska chce zapobiegać wszelkiej dyskryminacji ze względu na płeć, rasę lub pochodzenie etniczne, religię lub światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną. Te same zasady dotyczą państw członkowskich Unii. I tych samych kryteriów przestrzegają władze województwa śląskiego, musi je więc spełnić każdy wnioskodawca starający się o wsparcie z funduszy europejskich w Śląskiem
- podkreśla rzecznik prasowy marszałka Saługi.
Drugie dno to pakt migracyjny
W tej sprawie drugie dno skutecznie odkrywają radni powiatu tarnogórskiego, ci, którzy niedawno oprotestowali pomysł tworzenia u siebie ośrodka dla nielegalnych imigrantów. I - jak podkreśla mieszkanka Tarnowskich Gór, radna Barbara Dziuk z Prawa i Sprawiedliwości, posłanka dwóch kadencji z tej partii - decyzja była podyktowana wyrazem troski o bezpieczeństwo mieszkańców.
- czytamy w uzasadnieniu uchwały podjętej właśnie przez radnych powiatu tarnogórskiego.
Manipulacje premiera Tuska w sprawie migrantów
Jadwiga Wiśniewska, poseł do Parlamentu Europejskiego, wskazuje na manipulację Donalda Tuska w sprawie migrantów, który mówił że: „Polska będzie beneficjentem paktu migracyjnego. Nie będziemy za nic płacić, nie będziemy musieli przyjmować żadnych migrantów z innych kierunków, Unia Europejska nie narzuci nam żadnych kwot migrantów”.
- Tusk w maju 2024 r. stwierdził też, że nie będą nas wiązać obowiązki tzw. solidarnościowe. Nie jest to prawda. Wbrew twierdzeniom Tuska, UE będzie miała wszystkie instrumenty, by narzucać nam kwoty migrantów. W sprawie zarządzania azylem i migracją, to KE będzie decydować w formie aktu wykonawczego, o tym, ilu migrantów będzie zobowiązana przyjąć w danym roku Polska lub jaką kwotę zapłacić za ich nieprzyjęcie
- mówi nam europoseł Wiśniewska.
I dodaje:
Do Polski trafią tysiące migrantów przerzucanych z Niemiec, Francji czy Włoch, krajów, które na skutek fatalnej polityki migracyjnej zmagają się z ich nadmiarem, a dzięki zapisom paktu, będą mogły odesłać ich do krajów takich jak Polska. Polska nie tylko nie będzie beneficjatem paktu migracyjnego, ale będzie jednym z krajów, którego najbardziej dotkną jego fatalne skutki. To nie rząd Polski będzie decydował o kwotach migracyjnych, lecz Komisja Europejska!