Według wstępnych danych siedmiu robotników straciło życie, gdy transporter gąsienicowy, którym jechali, zatonął w leśnym strumieniu w rosyjskiej Republice Komi na północnym wschodzie. Uratowało się dwóch robotników - powiadomił dziś Komitet Śledczy.
Wg rosyjskich mediów ewakuacja ocalałych i ciał jest bardzo utrudniona, gdyż pojazd zatonął w rejonie peczorskim w tajdze, w miejscu, do którego trudno dojechać samochodem, a śmigłowiec może lądować najbliżej w odległości pięciu km od miejsca wypadku.
Portal newsru.com pisze, że do wypadku doszło najpewniej dlatego, że robotnicy nie spodziewali się, że strumień w miejscu, gdzie chcieli go sforsować, ma głębokość 2,5 m.
Według tego źródła nurkowie już wydobyli z wody siedem ciał. Początkowo myśleli, że uda im się uratować więcej pasażerów transportera, którego kabina wystawała z wody, lecz tak się nie stało. Dwóch ludzi, którzy przeżyli, samodzielnie wydostało się z transportera.
W związku z tragicznym wypadkiem rosyjski Komitet Śledczy wszczął dochodzenie z artykułu mówiącego o nieumyślnym spowodowaniu śmierci dwóch lub większej liczby osób.
Według rosyjskich mediów transporter należał do przedsiębiorstwa Łukoil Uchta Nieftiegaz