Siatkarze PGE Skry, jako pierwsza drużyna w tym sezonie ekstraklasy znalazła sposób na pokonanie Vervy Warszawa Orlen Paliwa. "Pomogło nam pozytywne nastawienie, ono jest najważniejsze" - przyznał wybrany MVP meczu kaptan bełchatowian Mariusz Wlazły.
Do środowej konfrontacji w Bełchatowie zespół ze stolicy był jedyną niepokonaną drużyną w obecnych rozgrywkach. Podopieczni trenera Andrei Anastasiego triumfowali we wszystkich siedmiu spotkaniach, ale ich zwycięską serię przerwała PGE Skra. Gospodarze po stojącym na wysokim poziomie widowisku wygrali 3:1, a do sukcesu poprowadził ich Wlazły. 36-letni atakujący zdobył 19 punktów i był najskuteczniejszym zawodnikiem meczu.
Kapitan PGE Skry podkreślił, że trzy punkty zdobyte z mocnym rywalem są bardzo cenne. Ocenił, że spotkanie mogło podobać się kibicom, ponieważ obfitowało w wiele wymian i obron.
Mam nadzieję, że będzie więcej takich meczów dla kibiców, ale z kolei sobie życzyłbym mniej pojedynków z takim ładunkiem emocjonalnym. To było bardzo ciężkie starcie. Siatkarze Vervy byli niepokonani i grają naprawdę dobrze. Mieli swoje problemy, które zostały rozwiązane i ukłony dla władz klubu, że siatkówka na takim poziomie może dalej istnieć w Warszawie
– powiedział Wlazły.
Dodał, że kluczem do sukcesu i przerwania zwycięskiej serii rywala było mentalne nastawienie oraz wiara w wygraną w każdym momencie pojedynku, nawet kiedy PGE Skra musiała gonić wynik. "Musimy to pielęgnować, bo sprawy taktyczne i techniczne mogą być raz lepsze, raz gorsze, ale to właśnie właściwe nastawienie jest najważniejsze" – podkreślił atakujący.
Po pierwszej ligowej porażce stołeczna drużyna spadła na trzecie miejsce w tabeli. Jedną pozycję niżej z bilansem sześciu wygranych i dwóch porażek zajmują bełchatowianie. W następnej kolejce VERVA podejmie Asseco Resovię Rzeszów (niedziela, godz. 20), a PGE Skra zmierzy się na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem (sobota, godz. 14.45).
PGE Skra Bełchatów - VERVA Warszawa Orlen Paliwa 3:1 (25:23, 21:25, 25:22, 25:20)