Dziś będą głosowania w Sejmie - już o godz. 10 pewnie jakieś proceduralne, po południu takie nawet dwugodzinne - i udowodnimy to, że mamy większość - powiedział w środę wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.
Pytany w Radiu ZET o to, czy "dręczyły go koszmary, że PiS straci większość w Sejmie", Jarosław Sellin odpowiedział krótko: "Nie, nie dręczyły".
- Dziś będą głosowania - już o godzinie 10 pewnie jakieś proceduralne, po południu takie nawet dwugodzinne - i udowodnimy to, że mamy większość
- zapewnił.
Pytany o to, czy zaskoczyło go odejście z PiS posła Lecha Kołakowskiego, Sellin powiedział: "Zaskoczyło, dlatego, że w ławach poselskich razem zasiadamy od 15 lat".
- Cenię pana posła Kołakowskiego, jego dorobek polityczny
- dodał. Ocenił, że "jest to ruch nieroztropny i szkodliwy".
Wiceszef resortu kultury przyznał też, że nie wiedział, iż Lech Kołakowskich w czasach PRL-u, do 1989 r., był członkiem Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego (PRON).
Pytany o to, co się zdarzyło, że nagle po dwóch miesiącach "odwieszono" 12 z 15 zawieszonych posłów PiS, Sellin powiedział: "Była procedura prowadzona przez rzecznika dyscypliny (...) dotycząca tej niesubordynacji wynikającej z głosowania nad "piątką dla zwierząt" i możliwości dalszej współpracy - i uznano, że ta możliwość dalszej współpracy jest".
- Żaden z tych posłów nie deklarował chęci opuszczenia PiS, chęci opuszczenia klubu (...), chce dalej z nami współpracować. Stąd to odwieszenie
- wyjaśnił.
- Mam nadzieję, że nikt nie odejdzie, bo rok temu otrzymaliśmy wspólnie, drużynowo - polityka jest praca drużynową, grupową - bardzo silny mandat od Polaków do rządzenia Polską, do wzięcia odpowiedzialności za najważniejsze sprawy. Okazało się, że tą najważniejszą sprawą jest mądra walka z pandemią i z kryzysem gospodarczym, który ta pandemia spowodowała - i że wszyscy tę odpowiedzialność rozumieją
- mówił.
- Ten mandat, który mamy do 2023 roku będzie wypełniany
- zapewnił wiceminister kultury.
Pytany o to, czy PiS zamierza obecnie dyscyplinować swoich posłów, czy postępować "po dobroci", Sellin powiedział: "W pracy politycznej tak jest, że zasada 3xD powinna obowiązywać".
- Najpierw dyskusja wewnętrzna. Potem decyzja, jak robimy, jak głosujemy, jakie stanowisko przyjmujemy - i potem dyscyplina. Jak ktoś się z tej dyscypliny po dyskusji wyłamuje - no to, oczywiście, trudno zakładać drużynową pracę
- wyjaśnił.
- Liczę na to, że wszyscy odpowiedzialni politycy, a tacy są w naszym klubie i w naszej partii, tę zasadę pracy grupowej, drużynowej rozumieją
- dodał.
Sellin przyznał, że "nie zakłada" scenariusza rządu mniejszościowego. Zapewnił, że koalicja dotrwa do końca kadencji w 2023 r.
- Obserwuję to przebieranie nogami wśród polityków opozycji, jakieś tezy o tym, że trzeba się szykować na przyspieszone wybory. Rozumiem, bo tęsknota partii opozycyjnych do tego, żeby ewentualnie skorygować wynik wyborczy sprzed roku - jest duża i naturalna. Natomiast, myślę, że się przeliczą
- powiedział.
Na pytanie, czy prezes PiS Jarosław Kaczyński nie traci kontroli nad swoją partią, Sellin zapewnił, że "Jarosław Kaczyński nie traci kontroli nad partią".
- Liderem Zjednoczonej Prawicy jest Jarosław Kaczyński i to przywództwo nie jest przez nikogo kwestionowane
- podkreślił wiceszef resortu kultury.