Ogromna sortownia śmieci przy ul. Swojskiej i Zbąszyńskiej znajduje się w centrum miasta, obok mieszkają ludzie. Uchwała pozwalająca spółce na przetwarzanie ogromnej ilości śmieci przeszła bez konsultacji społecznych i bezprawnie, bo mieszkańcy zaskarżyli zarówno wydane przez marszałka pozwolenie, jak i decyzję środowiskową i nie otrzymali odpowiedzi organu kontrolującego.
Na sesję sejmiku, podczas której podjęto uchwałę dotyczącą inwestycji firmy Remondis, przyszli mieszkańcy, poseł Waldemar Buda i przedstawiciele organizacji wspierających protest przeciwko sortowni. Były też apele o zdjęcie punktu z porządku obrad. Na próżno. Gdy poseł Waldemar Buda prosił o uszanowanie woli mieszkańców i wstrzymanie się z tak szybkim procedowaniem, przewodniczący sejmiku Marek Mazur skwitował to słowami:
- Żadna centrala nie będzie nam mówić, co mamy robić.
I zarządził głosowanie.
– Są dwa powody, dla których punkt o uchwale powinien być zdjęty z porządku obrad i uchwała nie powinna być dziś podejmowana
– mówił poseł Buda.
– To aspekt prawny i zaskarżone dwie decyzje: środowiskowa i pozwolenie zintegrowane wydane przez marszałka województwa. Nie może być tak, że sortownia zostanie wpisana na listę RIPOK, a po decyzji organów odwoławczych wykreślona
– tłumaczył parlamentarzysta.
– Drugim powodem, dla którego sejmik powinien wstrzymać się z procedowaniem uchwały dotyczącej sortowni na Teofilowie, są dobre obyczaje. Nie powinno się forsować takiego zapisu pośpiesznie, na ostatniej sesji.
Jednak Marek Mazur stwierdził, że radni mają prawomocny mandat do podejmowania tego typu uchwał. Podjęto
ją 19 głosami za i 11 przeciw.