Dziś w Sejmie zorganizowano posiedzenie Parlamentarnego Zespół Przeciwdziałania Bezprawiu - Bezpieczna Polska. Zaproszeni sędziowie opowiadzieli, jak w praktyce wygląda wpływ upolitycznienia sądów na orzecznictwo. Zaproszenia nie przyjął minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. Co nie dziwi, zważywszy, że mowa jest m.in. o działaniach jego i jego poprzednika Adama Bodnara.
W zespole brał udział sędzia Piotr Schab, legalny Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych.
Nas próbuje się pozbawić możliwości wykonywania przez nas powierzonych nam funkcji, z jaskrawym łamaniem prawa, w toku kadencji, posługując się instrumentalnym kłamstwem. To nie odnosi skutku
– mówił sędzia Schab.
Przyznał, że czeka jaki będzie finalny efekt działań Joanny Raczkowskiej, która "uzurpuje sobie tytuł do pełnienia funkcji Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych". Przypomniał, że Raczkowska podpisała dekrety o odwołaniu dziewięciu zastępców rzecznika dyscyplinarnego w sądach apelacyjnych i okręgowych.
Zdaniem Schaba za takimi i innymi działaniami stoi grupa "działająca wedle mentalności mafijnej". "Jestem w stanie to uzasadniać. (Ta grupa) rozumie jedynie opór. Każde pozwolenie na powiększanie zakresu i przestrzeni przestępczego działania, będzie jedynie zachęcać do coraz bardziej bezczelnego łamania prawa. My to obserwujemy w Sądzie Najwyższym" - zauważył.
Ocenił, że o ile początkowo uchylanie wyroków tylko z powodu nazwiska sędziego było sporadyczne, tak teraz jest tego typu przypadków jak najwięcej - to eskaluje. Zaapelował także do sędziów.
Bardzo ważną rzeczą jest, aby sędziowie dokonali wyboru: komu będą służyć. Konstytucji i ustawodawstwu, czy koniunkturalistom, kłamcom, ludziom łamiącym prawo i niszczącym państwo
- mówił do sędziów Piotr Schab.
"Jeżeli sędzia mówi "NIE" własnemu państwu, nie powiem, że dopuszcza się zdrady, ale składa urząd sędziego" - powiedział.