Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

"Każda władza się na tym przejedzie". Sędzia Radzik o tym, jak działa kasta sędziowska

Każda władza, która pójdzie na rękę tym kastom sędziowskim, wcześniej czy później się na tym przejedzie. Jeśli dzisiejsza władza, jeśli pan minister Waldemar Żurek myśli, że idą razem, ręka w rękę, to będzie taki moment, że postawią władzę polityczną pod ścianą - mówił dziś w Sejmie legalny wiceprezes Sądu Apelacyjnego w Poznaniu sędzia Przemysław Radzik.

W środę w Sejmie odbywa się Parlamentarny Zespół Przeciwdziałania Bezprawiu - Bezpieczna Polska. Zaproszeni sędziowie opowiedzieli, jak w praktyce wygląda wpływ upolitycznienia sądów na orzecznictwo. Zaproszenia na zespół nie przyjął minister sprawiedliwości Waldemar Żurek.

Wstrząsającą relacją z pracy w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu podzielił się jego legalny wiceprezes oraz Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych sędzia Przemysław Radzik.

- Kwestionowanie statutu sędziego w polskim porządku prawnym jest całkowicie nielegalne. Nie będę cytował przepisów - powiem tylko art. 9d, art. 42a §1 i §2, art. 55 §6 zakazują sądom kwestionowania organów państwa, zakazują kwestionowania sposobu powołania sędziego, a z mocy art. 55. wynika, że „okoliczności powołania sędziego nie mogą stanowić podstawy do uchylenia wyroku”

- rozpoczął.

Podkreślił, że „takie działania stanowią podstawę do odpowiedzialności dyscyplinarnej”. - Jest przepis, który sankcjonuje działania polegające na kwestionowaniu statusu sędziego - dodał, wskazując na zapisy ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych.

Przekazał, że objął funkcję wiceprezesa Sadu Apelacyjnego w Poznaniu 5 czerwca 2023 roku na okres sześciu lat, zaś realnie jego praca skończyła się tam w styczniu 2024 roku, kiedy nielegalnie odwołał go z tej funkcji minister Adam Bodnar.

- Formalnie dalej ją pełnie, faktycznie - nie. Są tam teraz uzurpatorzy w osobach pana Karola Ratajczaka i Krzysztofa Lewandowskiego - wskazał. Jak przyznał, „te siedem miesięcy to była dobra szkoła życia”.

- Kto nie zna środowiska poznańskiego nie wie, co sędziowie potrafią zrobić innemu sędziemu. Najbardziej odczuwał to Mateusz Bartoszek, prezes Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, do którego w grudniu 2023 roku grupa funkcyjnych sędziów Sądu Apelacyjnego włamała się do gabinetu i - używając gróźb bezprawnych – usiłowała go zmusić do złożenia rezygnacji z funkcji. Było zawiadomienie o przestępstwie, zakończyło się odmową wszczęcia śledztwa

- mówił.

I dalej: „środowisko poznańskie jest środowiskiem niezwykle solidarnym. Mówiąc krótko - razem z sędzią Bartoszkiem mieliśmy cały sąd przeciwko sobie. Nie można było niczego załatwić, nie można było normalną drogą się porozumieć. Przychodząc do sądu, miałem wizytę dwóch funkcyjnych sędziów, którzy złożyli mi propozycję nie do odrzucenia. Otóż, że przyjmą do wiadomości fakt, że tam urzęduję, natomiast nie będę orzekał w sprawach apelacyjnych, w sprawach trójkowych. Nie zwykłem ulegać szantażom, a moim obowiązkiem jest orzekać - oczywiście tę propozycję odrzuciłem”.

Przypomniał, że był pierwszym prezesem sądu, którego odwołano. - To dlatego, że razem z Mateuszem Bartoszkiem przygotowaliśmy reformę tego sądu. Były przygotowane dokumenty dotyczące odwołania przewodniczących wydziałów - stamtąd szło całe „zło”. Postarano się, abyśmy zostali odwołani jak najszybciej - mówił s. Radzik.

Podniósł, że „w wydziale karnym nie ma ludzi przypadkowych”.

- To ludzie dobierani starannie, selekcjonowani. W Poznaniu „nie ma instytucji” zdania odrębnego. Feruję tezę, że im głośniejsza sprawa i głośniejszy wyrok, im bardziej bulwersującą, tym bardziej „my ją uchylimy, bo my kasta pokażemy, kto tu rządzi. Bo mamy za nic prawo, mamy za nic obywatela, mamy za nic państwo, bo będzie tak, jak my chcemy”

- tłumaczył.

Przestrzegł, że „każda władza, która pójdzie na rękę tym kastom sędziowskim, wcześniej czy później się na tym przejedzie”. - Jeśli dzisiejsza władza, jeśli pan minister Waldemar Żurek myśli, że idą razem, ręka w rękę, to będzie taki moment, że postawią władzę polityczną pod ścianą - odniósł się do kierownictwa resortu sprawiedliwości.

Podsumował: „w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu jest też pan sędzia Piotr Michalski. Ten, który brał udział w wydaniu wyroku w sprawie sprawcy o podłożu seksualnym. To jest sędzia, który otrzymał nominację i przechodził procedurę przed obecną Krajową Radą Sądownictwa. To jest tylko pretekst, że KRS jest nielegalny itd. To są bajki. „Jak jest nasz to my go akceptujemy. To usiądziemy z nim do składów trójkowych, to będziemy z nim orzekać. Więcej – zrobimy go wiceprzewodniczącym wydziału. Jeśli masz nasz glejt to cię akceptujemy” - tak to funkcjonuje. Ustawa z 2017 roku to zmieniła. Stąd jest ta wojna, kto będzie rządził, kto będzie kierował wymiarem sprawiedliwości. Dlatego ta kasta nie może wybaczyć KRS-owi, że działa zgodnie z prawem, że działa transparentnie i legalnie”.

Źródło: niezalezna.pl, X

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane