Izba dyscyplinarna Sądu Najwyższego ostatecznie ukarała dziś upomnieniem sędziego Cezarego Skwarę, który porównał na Twitterze prezesa PiS J. Kaczyńskiego do Adolfa Hitlera. Tym samym podtrzymano w mocy postępowanie sądu I instancji.
Sąd Najwyższy rozpatrzył odwołania od orzeczenia sądu niższej instancji złożone przez: Prokuratora Generalnego, który zażądał kary nagany, oraz samego obwinionego domagającego się uniewinnienia.
W uzasadnieniu postanowienia Izby Dyscyplinarnej sędzia Paweł Czubik podkreślił, "kara upomnienia jest adekwatną, współmierną oraz wystarczająco dolegliwą. Sąd uznał, że działanie i czyn został popełniony przez sędziego umyślnie. Natomiast skutki podjętego działania przez sędziego Skwarę miały - według SN - charakter nieumyślny, co do społecznego oddziaływania". "Bowiem nadawca nie jest w stanie przewidzieć, jak zostanie jego komunikat zostanie odebrany, a przez to jakie wywoła skutki w przestrzeni publicznej" - zaznaczył sędzia Czubik.
"Usunął wpis, przeprosił, wyjaśnił, że komentarz nie jest stanowiskiem Stowarzyszenia Sędziów Polskich +Iustitia+, tylko jego prywatnym zdaniem. Zrezygnował z funkcji członka zarządu warszawskiego oddziału +Iustitii+ i z członka stowarzyszenia"
- zaznaczył sąd.
"Jednak stopień społecznej szkodliwości czynu obwinionego był większy niż znikomy. Obwiniony naruszył dobra o dużym znaczeniu, godność sędziego oraz prestiż polskiego sądownictwa (...) nierozważnie narażając na szwank wizerunek sędziów, jako zaangażowany po jednej ze stron sporu politycznego"
- wskazano w uzasadnieniu.
Rozprawa w tej sprawie odbyła się przed Izbą Dyscyplinarną we wtorek. Obrońca sędziego Skwary złożył wówczas wniosek dowodowy o uzyskanie informacji od administratora Twittera uwzględniającej liczbę odsłon postu obwinionego sędziego. Sąd nie uwzględnił jednak tego wniosku.
Sprawa dotyczy komentarza sędziego Skwary z września 2016 r. do wypowiedzi posła PiS Marka Suskiego, który powiedział, że Jarosław Kaczyński nie ożenił się, "bo służył Polsce i nie chciał unieszczęśliwiać jakiejś kobiety, którą by pozostawiał służąc Polsce".
W reakcji sędzia Skwara, na Twitterze warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów "Iustitia", zamieścił post: "Niczym Fuehrer. Też wszystko poświęcił dla narodu. Ein Volk, ein Reich, ein Fuehrer. To nawet nie jest już zabawne".
Skwara, po tym jak wybuchł skandal po jego wpisie, wydał oświadczenie, w którym się tłumaczył. Jednocześnie zrezygnował z funkcji członka Oddziału Warszawskiego Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.
Wpis sędziego wzbudził krytykę, po czym został usunięty. Skwara zrezygnował z funkcji członka zarządu warszawskiego oddziału "Iustitii". Oświadczył, że był to "wyłącznie komentarz do wypowiedzi polityka, a nie ocena pana Jarosław Kaczyńskiego". Przeprosił wszystkich, którzy poczuli się urażeni oraz sędziów, których w ten sposób naraził na krytykę, zaznaczając, że jego wpis zinterpretowano niezgodnie z jego intencją.
Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie wystąpił z wnioskiem do sądu dyscyplinarnego wobec Skwary. Uzasadnił to tym, że jego zachowanie przyniosło ujmę godności sędziego i naruszało powagę stanowiska sędziowskiego.
W lipcu 2017 r. Sąd Apelacyjny w Lublinie umorzył postępowanie wobec sędziego Skwary. Jeszcze w 2017 r. Sąd Najwyższy - Sąd Dyscyplinarny zdecydował, że sprawa dyscyplinarna sędziego Skwary zostanie ponownie zbadana. SN uznał wtedy, że nieprawidłowo uznano przy wyroku umarzającym niską społeczną szkodliwość czynu.
Ostatecznie sąd apelacyjny w marcu ub.r. ukarał sędziego Skwarę upomnieniem. Według sądu zachowanie sędziego spowodowało uchybienie godności jego urzędu. Odwołania od wyroku do Izby Dyscyplinarnej złożyli Prokurator Generalny o sam sędzia Skwara.