Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Schetyna wypiera się Kidawy-Błońskiej? „Nie jestem ojcem tej kandydatury”

"Nie jestem ojcem kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na prezydenta" - powiedział były szef Platformy Obywatelskiej, -Grzegorz Schetyna. "To jest decyzja konwencji, kilkuset członków Platformy Obywatelskiej, szefów struktur" - dodał. Polityk stwierdził także, że w wyborach prezydenckich kandydat jego partii "jest predestynowany do tego, żeby walczyć o zwycięstwo".

Małgorzata Kidawa-Błońska i Grzegorz Schetyna
Małgorzata Kidawa-Błońska i Grzegorz Schetyna
Filip Blazejowski / Gazeta Polska

Schetyna pytany w Polsat News, czy jako ojciec kandydatury Kidawy-Błońskiej czuje się odpowiedzialny za jej notowania odparł: "Nie jestem ojcem kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, to jest decyzja konwencji, kilkuset członków Platformy Obywatelskiej, szefów struktur".

Przypomniał, że w prawyborach Kidawa-Błońska pokonała prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka.

Ja byłem zwolennikiem całej procedury wyborczej prawyborów wtedy jesienią, żeby wszyscy członkowie Platformy Obywatelskiej, Koalicji Europejskiej mogli oddać swój głos i wybrać kandydata na prezydenta

 - tłumaczył.

Zdaniem Schetyny, potrzebna była wtedy pełna debata między kandydatami Platformy Obywatelskiej.

Decyzja była inna, skróciliśmy ten termin i wtedy wybraliśmy Małgorzatę Kidawę-Błońską. Czuję się odpowiedzialny, bo byłem wtedy przewodniczącym i będę trwał przy kandydaturze Małgorzaty Kidawy-Błońskiej

- zapowiedział b.szef PO.

Jego zdaniem, kiedy Kidawa-Błońska będzie mogła prowadzić kampanię, tak jak robiła to przed pandemią, jeśli chodzi o spotkania, rozmowy z ludźmi, wtedy jej poparcie będzie wyglądać zupełnie inaczej.

Pytany czy przesunięcie wyborów prezydenckich oznaczałoby też nowe otwarcie, jeśli chodzi o kandydata Platformy odparł, że "te wybory muszą mieć swój początek". "Ta kampania trwa, nie wiadomo, kiedy się odbędą (wybory), nie wiadomo na jakich zasadach".

Platforma Obywatelska jako największa partia opozycyjna musi mieć ważny, potrzebny głos w tej kampanii wyborczej

 - wskazał polityk. Dodał, że "kandydat PO jest predestynowany do tego, żeby walczyć o zwycięstwo, to jest oczywiste".

Ale ta sytuacja jest anormalna, tu nie ma normalnej kampanii, nie ma normalnej debaty, nie będzie normalnej frekwencji. Jakkolwiek byśmy nie mówili to frekwencja jest zapowiadana na ok 20 parę - 30 parę procent

 - zauważył Schetyna. Jego zdaniem to niemożliwe, abyśmy wybierali prezydenta przy takiej frekwencji. 

 

 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#kampania wyborcza #wybory prezydenckie 2020 #wybory 2020 #wyparcie #Grzegorz Schetyna #Małgorzata Kidawa-Błońska

redakcja