Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Saryusz-Wolski o rezolucji PE ws. praworządności w Polsce: sprawa jest bardzo poważna

- To może prowadzić do sytuacji, w których Polsce będą należne znaczące kwoty – bo teraz mówimy o budżecie siedmioletnim, plus koronafundusz, to jest w sumie dla całej Unii 1,8 biliona euro – które mogą być wstrzymywane uznaniowo, czy miałyby być wstrzymywane uznaniowo w procedurze, która też łamie zasady traktatowe. Tak, że sprawa jest bardzo poważna - powiedział europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski w rozmowie z Dorotą Kanią w Polskim Radiu 24.

Jacek Saryusz-Wolski (na zdj.)
Jacek Saryusz-Wolski (na zdj.)
Fot Filip Blazejowski/Gazeta Polska

W czwartek Parlament Europejski przyjął rezolucję, zgodnie z którą w Polsce dochodzi do ciągłego pogarszania się stanu praworządności. Poparło ją 513 europosłów, przeciw było 148, a wstrzymało się od głosu 33.

Jak poinformowały służby prasowe Parlamentu Europejskiego, wczoraj europosłowie odrzucili ponad 100 poprawek do projektu autorstwa m.in. frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów oraz grupy Tożsamość i Demokracja, natomiast przyjęto 12 poprawek doprecyzowujących projekt autorstwa innych grup. Wcześniej odbyła się debata, podczas której wielu europosłów - w tym oczywiście europosłowie KO i Lewicy - wyrażali się negatywnie o Polsce. 

O konsekwencjach przyjęcia przez PE tej rezolucji mówił dziś w Polskim Radiu 24 europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski.

Jak wskazał, z prawnego punktu widzenia nie należy się niczego obawiać, „ponieważ jest to rezolucja polityczna”, jednak „pośrednie” jej skutki mogą być „duże”.

- To w oczywisty sposób psuje wizerunek Polski, to jest potwarz, szkalowanie. To jest stek kłamstw i nieprawd. To jest działanie również w tym przypadku poza traktatowe, bo wkracza w obszary, w których Unia nie ma żadnych kompetencji – wymiar sądownictwa, edukacja itd. Natomiast stanowi polityczny parasol, wsparcie dla działań Komisji Europejskiej i również sił politycznych wewnątrz Parlamentu Europejskiego, które chcą powiązać tzw. praworządność – a dzisiaj już praworządnością jest wszystko, od sądownictwa, po LGBT – z wypłatą funduszy i tu już zaczyna być to bardzo poważne, bo dotyczy wielkich kwot

- powiedział gość Doroty Kani w PR 24.

- To może prowadzić do sytuacji, w których Polsce będą należne znaczące kwoty – bo teraz mówimy o budżecie siedmioletnim, plus koronafundusz, to jest w sumie dla całej Unii 1,8 biliona euro – które mogą być wstrzymywane uznaniowo, czy miałyby być wstrzymywane uznaniowo w procedurze, która też łamie zasady traktatowe. Także sprawa jest bardzo poważna

- Saryusz-Wolski.

Jak zauważył, rezolucja przyjęta w ub. tygodniu przez PE „pośrednio wspiera intencję, żeby nie respektować tego, co zadecydowano na szczycie unijnym”.

Pytany o to jak Polska może przeciwdziałać takiej narracji europoseł PiS wskazał, że właściwa ze strony polskiego rządu reakcja może być „niezgoda na budżet”, bo jest to „jedyna materia, która wymaga jednomyślności wszystkich krajów”.

- Po to, żeby Komisja Europejska mogła zaciągnąć pożyczkę 750-miliardową na rynkach finansowych, potrzebne są gwarancje wszystkich krajów członkowskich. Muszą zagłosować wszystkie parlamenty. Parlament węgierski powiedział, że nie zagłosuje. Polska w miniony piątek przyłączyła się do stanowiska węgierskiego, mówiąc, że chce najpierw zobaczyć ustalone i przyjęte rozwiązanie, które jest zgodne z jej oczekiwaniami, jeśli chodzi o praworządność vs. Fundusze unijne i dopiero potem będzie mogła procedować dalej. Jeśli nie, to cały ten „gmach tego wielkiego worka z pieniądzmi” się zawali, ponieważ wszystkie kraje muszą dokonać takiej ratyfikacji

- zauważył europoseł.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Jacek Saryusz-Wolski #Unie europejska #rezolucja ws #rezolucja ws. praworządności w Polsce

po