Saperzy doskonalili umiejętności w zakresie oczyszczania terenu z przedmiotów wybuchowych i niebezpiecznych, dzielili się doświadczeniami oraz sprawdzali procedury i techniki działania saperów z innych państw NATO biorących udział w ćwiczeniu - Łotwy, Litwy, Estonii, Niemiec, Danii, Albanii, Luksemburga i Belgii — podaje oficjalny portal mazowieckiego pułku.
Wymiernym efektem ćwiczenia było rozminowanie lasu w okolicy miejscowości Cekule. W czasie II wojny światowej znajdowały się tutaj składy amunicji wysadzone w powietrze przez sowieckich partyzantów. Setki tysięcy sztuk amunicji nie detonowało, a przez to zostało rozrzuconych po całej okolicy. Do dziś w ziemi pozostały ogromne ilości amunicji artyleryjskiej, strzeleckiej, granatów i zapalników. Zanieczyszczenie gruntu oszacowano na ok. 15-25 niewybuchów na metr sześcienny ziemi — czytamy.
W tym roku Siły Zbrojne RP skierowały na ćwiczenie szesnastu saperów z 1. i 2. Pułku Saperów. Grupą dowodził por. Mateusz Gołąb, dowódca kompanii rozminowania z Kazunia. W ćwiczeniu brał również udział przewodnik z psem, czworonożnym saperem, wyszkolonym do wykrywania materiałów wybuchowych, amunicji i broni. W ciągu dwóch tygodni polscy żołnierze wykryli, a następnie wspólnie z łotewskimi saperami zneutralizowali ok. 350 sztuk przedmiotów wybuchowych, takich jak amunicja artyleryjska, granaty ręczne i moździerzowe oraz zapalniki. Ponadto zneutralizowano niemal 300 kg amunicji strzeleckiej — informuje 2. MPSap.
Kolejna edycja manewrów Detonator za rok we wrześniu.