Podczas ćwiczenia pod kryptonimem Anakonda-18 Grupa Zadaniowa 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej wspólnie z amerykańskim pododdziałem Batalionowej Grupy Bojowej NATO wykonywała zadania ogniowe, mające na celu utrzymanie przedniego skraju obrony.
Na pasie taktycznym OSPWL Orzysz odbyło się kierowanie ogniem, podczas którego kompania zmechanizowana wzmocniona plutonami czołgów Leopard 2A5 prowadziła zintegrowany ogień z amerykańską kompanią wyposażoną w czołgi Abrams M1 oraz wozy piechoty Bradley M2. Całość głównych sił wspierana była ogniem artyleryjskim, wykonywanym przez amerykańskie moździerze i haubice samobieżne Paladin oraz polskie samobieżne moździerze RAK — podaje oficjalny portal giżyckiej brygady.
Wszystkie manewry taktyczne mają na celu sprawdzenie stopnia przygotowania dowództwa, sztabu i pododdziałów do realizacji zadań bojowych zgodnie z przeznaczeniem, a przede wszystkim zintegrowanie oraz osiągnięcie pełnej interoperacyjności polskich żołnierzy z żołnierzami wzmocnionej Wysuniętej Obecności Sojuszu Północnoatlantyckiego — czytamy.