Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Sakiewicz o taśmach polityków PO: „To są drobne cwaniaczki, które dorwały się do słoika z konfiturami”

Dzisiaj ujawniono kolejne nagrania prominentnych polityków Platformy Obywatelskiej z restauracji „Sowa&Przyjaciele”. Na jednym z nich Elżbieta Bieńkowska opowiada, jak przeprowadzano kontrolę NIK, aby "wyszło dobrze, tak jak trzeba". Na kolejnej opublikowanej taśmie Stanisław Gawłowski pogardliwie odnosi się do wyborców Platformy. Do kolejnych skandalicznych rozmów polityków PO ustosunkował się dziś na antenie tvp.info Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej". Zdaniem dziennikarza politycy Platformy zachowywali się jak "drobne cwaniaczki, które dorwały się do władzy i do ogromnego słoika z konfiturami".

Tomasz Sakiewicz
Tomasz Sakiewicz
fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

"Zdumiewające jest to, że cała elita polityczna III RP chodziła do jednej restauracji i tam dała się nagrać" - zauważył żartobliwie Tomasz Sakiewicz.

W tym konkretnym fragmencie widać jak bardzo fikcyjna była funkcja kontrolna państwa. Jeżeli nawet kontrole NIK-u były ustawiane pod to, by „wyszło tak, jak trzeba”, no to co miało działać? Sienkiewicz miał rację – to państwo było bardzo, bardzo teoretyczne

- wskazał.

Pytanie – dlaczego Unia nie reagowała, dlaczego pozwalała na takie rzeczy? Dlaczego można było w Polsce takie rzeczy robić? Pamiętajmy, że myśmy bardzo dużo pieniędzy z dotacji europejskich, tak naprawdę stracili.
Te dotacje, jak mówił Mateusz Morawiecki w 90 procentach wypływały z Polski

- podkreślił naczelny "Gazety Polskiej"

Trudno jest zbudować taką realną statystykę, ale jeżeli jest tak, że braliśmy pieniądze po to, żeby kolejne koncerny sobie napychały kieszenie, a Polacy nic z tego nie mieli, to rzeczywiście te korzyści były bardzo, bardzo wątpliwe. Mówienie, że mamy wielkie korzyści jest przesadą

- ocenił.

Zdaniem dziennikarza politycy koalicji PO-PSL nie spodziewali się, że stracą władzę, że przegrają wybory prezydenckie i parlamentarne, że PiS będzie rządził samodzielnie.

Byli utwierdzeni w przekonaniu, że nawet, jeżeli podzielą się władzą, to będą mieli kontrolę. Byli pewni, że nie da się ruszyć sądów, nie da się ruszyć prokuratury, a jeśli nawet, to tylko bardzo powierzchownie i nic złego im się nie stanie. Dzisiaj PiS te zmiany przeprowadza znacznie bardziej zasadniczo, niż się tego spodziewali

- zaznaczył Sakiewicz.

Pytany o to, jak ujawnione taśmy rzutują na szefa NIK-u, Krzysztofa Kwiatkowskiego, Sakiewicz powiedział,że nie chciałby być w jego skórze.

Sytuacja będzie niewesoła, jeżeli te informacje by się potwierdziły. Proszę pamiętać, że tu nie mamy głosu szefa NIK-u, tylko głos bardzo pewnych siebie polityków, którzy pokazują butę i bezkarność. Jeżeli okazałoby się, że w działaniach NIK te słowa się potwierdzają, to sytuacja Krzysztofa Kwiatkowskiego byłaby naprawdę trudna

- ocenił.
Komentując fragment taśm, na których politycy PO z pogardą wyrażają się o swoich wyborcach, Tomasz Sakiewicz ocenił, że "szacunku dla własnego elektoratu, to oni nie mają".

Trzeba jednak pamiętać, że ten elektorat był dosyć „dobrze” wyćwiczony przez polityków Platformy. Po tym, co im dostarczali przy okazji afery hazardowej, potem przy okazji taśm, to doprowadziło do tego, że ten elektorat, głosuje na platformę nie dlatego, że lubi tych polityków, tylko jest pompowany nienawiścią do PiS-u

- powiedział redaktor naczelny "Gazety Polskiej"

Zdaniem Tomasza Sakiewicza "próbuje się robić takie przeciwstawienie, że może nasi są okropni, ale tamci są naprawdę straszni".

Pogarda dla elektoratu przebija ze wszystkich taśm.To są takie drobne cwaniaczki, które dorwały się do władzy i do ogromnego słoika z konfiturami i cieszą się, że inni tych konfitur nie mają i tylko oni mogą się dzielić i – przepraszam za określenie – nażreć

- ocenił Sakiewicz.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Tomasz Sakiewicz #tvp.info #taśmy prawdy #afera taśmowa

redakcja