„Wyborcza” zarzuciła policji, że podczas VII Marszu Powstania Warszawskiego w stolicy, fotoreporter jej redakcji Jędrzej Nowicki „został rzucony przez funkcjonariuszy na ziemię”.
Na pl. Krasińskich, gdzie kończył się marsz, Obywatele RP zorganizowali kontrmanifestację. Usiedli pod pomnikiem Powstania Warszawskiego, jeszcze zanim narodowcy tam dotarli. Policja najpierw negocjowała z nimi, by opuścili to miejsce. Potem - gdy narodowcy zaczęli się zbliżać - dała im dwie minuty na opuszczenie miejsca zgromadzenia
- informowała na swych łamach "Gazeta Wyborcza".
Fotoreporter Jędrzej Nowicki twierdził, że został złapany przez policjanta za szyję, szarpano go do tyłu, a następnie rzucono na ziemię.
Doniesienia „Gazety Wyborczej” skomentował w dość ostrych słowach rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka, który zarzucił "Gazecie Wyborczej" manipulację.
Fotoreporter nie wygląda na rzekomo „poturbowanego”, nie widzę, aby policjanci utrudniali mu robienie zdjęć i jeszcze w tle ten komunikat dowódcy „Wzywam przedstawicieli mediów, by nie utrudniali działań Policji”. Nie rozumiem więc tej manipulacji @gazeta_wyborcza p-ko Policji.
— Mariusz Ciarka ??? (@MariuszCiarka) August 2, 2019
Aby rozwiać wszelkie wątpliwości i ewentualne zarzuty o stronniczość, Mariusz Ciarka zamieścił na Twitterze również film, dokumentujący działania policji.
Próbując zakończyć dyskusję co do „poturbowania” fotoreportera @gazeta_wyborcza zachęcam do obejrzenia filmiku, na którym widać reportera (w białej koszuli). W mojej ocenie nikt nie ogranicza jego pracy, a sam fotoreporter podchodzi zbyt blisko działań.pic.twitter.com/n2cimqYPhX
— Mariusz Ciarka ??? (@MariuszCiarka) August 2, 2019