Rządzenie bez Senatu jest na pewno trudne, ale nie niemożliwe. Liczę na to, że Polacy nie dadzą się nabrać na koalicję przeciw Prawu i Sprawiedliwości – mówił szef gabinetu premiera Marek Suski, goszcząc w programie Telewizji Republika „Dziennikarski Poker”. Rozmowę poprowadziła red. Dorota Kania.
Jeden z tematów rozmowy dotyczył wskazanie przez lidera PO Grzegorza Schetynę wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jako kandydatki Koalicji Obywatelskiej na przyszłego premiera.
– Schetyna zasłania się w tym wypadku koleżanką, która ma trochę lepszy odbiór w społeczeństwie. Wielu ludzi nie ufa obecnemu liderowi PO. Jego twarde i niezbyt eleganckie wypowiedzi raczej odstraszają. Mówi, że jeśli po wyborach wygrają, pani Kidawa-Błońska będzie kandydatką na premiera. Wiemy, ile razy oni już oszukali. Być może szybko zostałaby marszałkiem Sejmu, a fotel premiera i tak przypadłby Schetynie – tłumaczył Suski. Wskazał, że „to nie pierwszy raz, kiedy Platforma dopuszcza się „przedwyborczych uników”. – PO przed wyborami obiecuje gruszki na wierzbie. Pamiętamy zapewnienia o tym, że nie podniosą wieku emerytalnego
– dodał.
– Życzę sobie i mojemu obozowi, że uzyskamy po wyborach parlamentarną większość. Słyszeliśmy już przecież zapewnienia, że wszyscy przeciw nam. PSL próbuje przedstawiać się jako Koalicja Polska, ugrupowanie centrowo-prawicowe, lecz trzymają z totalnymi. Jeśli PSL szedł do wyborów do europarlamentu razem z całą opozycją, oznacza to, że jest za małżeństwami homoseksualistów itd… Przewiduję, że w koalicję z opozycją pójdą jak w dym! – mówił dalej.
Pod koniec lipca Lewica zaproponowała pakt senacki, który zakłada, że opozycyjne partie nie będą wystawiały przeciwko sobie kandydatów w wyborach do Senatu. Mimo braku formalnego sfinalizowania paktu, w wielu okręgach współpraca po stronie opozycji nastąpiła.
– Będzie rzeczywiście trudno sprawować władzę, lecz jest również możliwość odrzucenia veta i poprawek Senatu przez Sejm. Na pewno wydłużyłoby to drogę legislacyjną. Rządzenie bez Senatu jest na pewno trudne, ale nie niemożliwe. Liczę na to, że Polacy nie dadzą się nabrać na koalicję przeciw Prawu i Sprawiedliwości
– odniósł się Suski.
Poseł PiS skomentował również to, że funkcjonariusze gdańskiej Delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego prowadzą wielowątkowe śledztwo dotyczące między innymi podejrzenia korupcjogennych powiązań łączących byłego prezesa zarządu Polskiego Koncernu Naftowego Orlen S.A. z agencjami eventowymi świadczącymi na rzecz Koncernu usługi organizacji imprez masowych oraz kampanii reklamowych. Postępowanie prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Łodzi.
Do tej sprawy agenci CBA zatrzymali 6 osób, w tym prezesa zarządu Orlen S.A. w latach 2008-2015 oraz właścicieli i członków zarządów agencji eventowych. Agenci Biura przeszukali także miejsca zamieszkania zatrzymanych oraz miejsce przechowywania dokumentacji firmowej.
– Na kim i za co mielibyśmy się mścić? Jeżeli są zarzuty dot. niegospodarnego zarządzania pieniędzmi spółki skarbu państwa, której największym udziałowcem jest państwo, to jest chyba w interesie państwa i udziałowców, ściganie kogoś takiego. Uważamy, że takie kary powinny być. Patrząc na wyniki Orlenu, dziś notujemy prawie 20 mld złotych zysków, gdzie za czasów Platformy były wątłe 2 miliardy
– podsumował.