„Rzecznik Praw Obywatelskich przedstawił prokuratorowi krajowemu Bogdanowi Święczkowskiemu uwagi w sprawie sędzi Beaty Morawiec, gdyż ma poważne wątpliwości co do postępowania prokuratury, zmierzającego do postawienia jej zarzutów” - przekazało w poniedziałek Biuro RPO.
Sędzia Morawiec to była prezes Sądu Okręgowego w Krakowie i prezes Stowarzyszenia Sędziów „Themis”. Prokuratura zamierza postawić jej zarzuty przywłaszczenia środków publicznych, działania na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nadużycia uprawnień i przyjęcia korzyści majątkowej. Czyny te są zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności. Posiedzenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w sprawie wniosku o uchylenie sędzi immunitetu wyznaczono na 12 października.
Jak poinformowano w komunikacie na stronie RPO w poniedziałkowym piśmie podpisanym przez zastępcę Rzecznika Stanisława Trociuka i skierowanym do prok. Święczkowskiego, zwrócono się o informacje o stanie tej sprawy oraz o odniesienie się do jej okoliczności "w świetle zagrożeń dla konstytucyjnych praw i wolności jednostki".
„RPO poprosił również o wskazanie, jakie działania podjęto, aby wobec zajęcia komputera sędzi nie doszło do naruszenia tajemnicy narady sędziowskiej”.
- dodano.
Jak zaznaczono w piśmie sędzia Morawiec „wielokrotnie publicznie wyrażała krytyczne opinie o zmianach wprowadzanych w ostatnich latach w polskim systemie prawnym i sądowym”.
„Jest ona prezesem Stowarzyszenia Sędziów „Themis”, konsekwentnie dopominającego się o pełne poszanowanie niezawisłości sędziowskiej w Polsce. Powstaje wrażenie, że wszczęcie postępowania wobec niej i wniosek o uchylenie immunitetu jest formą represji za jej oceny”.
- wyjaśnia Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich.
Przypomniano, że sędzia Morawiec pozostaje w sporze sądowym z ministrem sprawiedliwości i wygrała w I instancji sprawę przeciwko ministrowi o naruszenie jej dóbr osobistych, a sąd zobowiązał pozwanego do przeproszenia, zamieszczenia oświadczenia na stronie internetowej MS oraz zapłaty zadośćuczynienia.
„Powstaje zatem obawa nadużywania pozycji ministra oraz pośredniego lub bezpośredniego wpływu na podległych mu prokuratorów w celu dyskredytacji przeciwnika procesowego”
- sugeruje RPO.
Według ustaleń śledczych, które opisał w połowie września dział prasowy Prokuratury Krajowej, sędzia miała przyjąć wynagrodzenie za pracę na rzecz Sądu Apelacyjnego w Krakowie, której nie wykonała i nie miała wykonać, a zawarta przez nią umowa miała charakter fikcyjny i służyła ukryciu wyprowadzenia środków Skarbu Państwa. Z kolei zarzuty naruszenia uprawnień jako funkcjonariusza publicznego i przyjęcia korzyści majątkowej prokuratura chce przedstawić w związku z wyrokiem wydanym przez skład orzekający pod przewodnictwem sędzi, korzystnym dla oskarżonego o spowodowanie uszczerbku na zdrowiu swojej żony.
Morawiec nie zgadza się z tymi zarzutami.
Nie mam sobie nic do zarzucenia i uważam, że te ataki są elementem gry politycznej.
- stwierdziła w rozmowie z PAP.