Dziś w Sądzie Rejonowym w Radomiu rozpoczął się proces 60-letniej nauczycielki jednego z miejscowych przedszkoli. Według śledczych, przedszkolanka znęcała się psychicznie nad grupą swoich podopiecznych. Kobieta nie przyznała się do winy.
Jak poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu Arkadiusz Guza, podczas środowej rozprawy w sądzie odczytany został akt oskarżenia.
"Oskarżona nie przyznała się do zarzuconych jej czynów" – przekazał rzecznik. Dodał, że na czwartek sąd zaplanował także przesłuchanie 10 świadków.
Na początku roku radomska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia wobec 60-letniej nauczycielki jednego z miejscowych przedszkoli. Prokurator zarzucił Ewie Ż. psychiczne znęcanie się nad siedmiorgiem trzylatków. Według śledczych, przedszkolanka kierowała wobec dzieci poniżające i ośmieszające je wypowiedzi, groziła dzieciom naruszeniem nietykalności cielesnej, czy zamknięciem w osobnym pomieszczeniu.
W ocenie biegłych, postępowanie nauczycielki miało wpływ na kondycję psychiczną przedszkolaków. Rodzice zaobserwowali, że dzieci z płaczem wychodziły do przedszkola, były przestraszone, a niektóre reagowały agresywnie.
Sprawa wyszła na jaw w czerwcu ub. roku. W szafkach dzieci z grupy trzylatków pojawiły się kartki z informacją, że jedna z przedszkolanek znieważa maluchy oraz grozi im, że zamknie je w łazience lub zawinie w dywan. Utrwalone na płycie nagrania otrzymała dyrektor przedszkola. Po jej odsłuchaniu potwierdzono, że głos należy do jednej z przedszkolanek.
Nauczycielka rozpoznała swój głos na taśmie, ale twierdziła, że nagranie zostało zmanipulowane i nie przyznała się do winy. Sprawa trafiła do prokuratury, która przedstawiła kobiecie zarzuty. Dotyczyły one okresu od września 2018 r. do maja 2019 r.
Za zarzucane przedszkolance przestępstwo grozi kara więzienia od 6 miesięcy do 8 lat.