Dziś po godz. 12 zebrała się sejmowa komisja śledcza ds. afery Amber Gold. Podczas posiedzenia dojdzie do konfrontacji pomiędzy byłym zastępcą dyrektora gdańskiej ABW Jarosławem Dąbrowskim, a dwoma funkcjonariuszami tamtejszej delegatury, którzy zajmowali się sprawą Amber Gold.
Podczas ubiegłotygodniowego przesłuchania szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS) pytała Dąbrowskiego o zeznania przed komisją funkcjonariuszy Agencji, którzy wskazywali, że to właśnie on, razem z dyrektorem gdańskiej ABW Adamem Gruszką ustalili, że Agencja nie będzie "aktywnie, operacyjnie" zajmować się sprawą Amber Gold.
Dąbrowski zeznał, że nie pamięta tych okoliczności, ale "zapewne była jakaś dyskusja, przedstawiane były argumenty i została wypracowana decyzja". Wassermann dopytywała, czy któryś z podległych Dąbrowskiemu oficerów był wzywany do Warszawy, aby wyjaśnić, dlaczego przez dziewięć miesięcy gdańska ABW nie zajmowała się sprawą Amber Gold.
- Ja nie byłem o tym informowany
- powiedział świadek.
Po tym fragmencie zeznań Wassermann wystąpiła z wnioskiem o przeprowadzenie konfrontacji pomiędzy Dąbrowskim oraz naczelnikiem i funkcjonariuszem operacyjnym ABW, który prowadził sprawę Amber Gold. Uzasadniła taką decyzję tym, że występują rozbieżności w zeznaniach świadków.