Dziś komisja śledcza ds. wyłudzeń VAT przesłuchuje byłego ministra finansów w rządzie Donalda Tuska, Jacka Rostowskiego. Na sali przesłuchań jego pełnomocnikiem jest Marek Chmaj. Rostowski rozpoczął od wyliczeń co jest \"niedopuszczalne\".
Rozpoczęło się przesłuchanie byłego szefa resortu finansów Jacka Rostowskiego przed komisją ds. wyłudzeń VAT. Korzystając z prawa swobodnej wypowiedzi, Rostowski zaczął wyliczać co miałoby być "nieprawdą" wśród pojawiających się ustaleń dotyczących luki VAT-owskiej.
Niedopuszczalne jest twierdzenie, że luka w latach 2008-2015 wyniosła 300 mld złotych, że luka VAT to tylko oszustwa, a szczególnie oszustwa zorganizowane, po trzecie, że luka VAT wzrosła za rządów PO, po czwarte, że rząd PO w jakikolwiek sposób tolerował oszustwa VAT. Nieprawdziwe jest twierdzenie, że sytuacja VAT poprawiła się po roku 2015 r. dzięki działaniom rzaów PiS. Wszystkie te twierdzenia mają na celu przykrycie afery łapówkarskiej z udziałem szefa KNF
- stwierdził Rostowski.
Zdaniem byłego ministra finansów, luka VAT "to nie tylko oszustwa".
Rostowski jest – jak mówił szef sejmowej komisji śledczej Marcin Horała - jednym z ważniejszych świadków, ponieważ w latach 2007-2013 pełnił funkcję ministra finansów i odpowiadał za tzw. rozwiązania systemowe. W 2009 r. - jak twierdzi były wiceminister finansów i ekspert podatkowy prof. Witold Modzelewski - nastąpił gwałtowny i bezzasadny przyrost zwrotów podatku VAT, który nie miał żadnego uzasadnienia makroekonomicznego.
Zdaniem Modzelewskiego ówczesna władza ponosi odpowiedzialność za to, że powstał mechanizm, który spowodował utratę dochodów budżetowych i powstanie biznesu optymalizującego podatki. Podkreślił, że nie jest to efekt niewiedzy czy nieudolności, tylko złej woli osób. Uważa też, że wręcz "stworzono prawo tak, by stało się one źródłem zarobku dla kogoś".