W programie "Woronicza 17" Michała Rachonia goście podzielili się swoim refleksjami rok po wybuchu wojny na Ukrainie. Poseł Marek Suski zauważył, że "Europa może funkcjonować bez rosyjskich surowców, ale niektóre kraje nadal do tego tęsknią".
Paweł Bejda z PSL zwrócił uwagę na niesamowitą determinację Ukraińców wobec rosyjskiej agresji. "Swoim brudnymi buciorami weszli na Ukrainę" - powiedział poseł porównując działania reżimu Putina do napaści nazistowskich Niemiec na Polskę w 1939 roku.
Gdy się widzi to na żywo... Dramat zwykłych ludzi, mordowanych dzieci. Tylko dlatego, że Rosjanie sobie taką bestialską, terrorystyczną wojnę wymyślili
- dodał Adam Andruszkiewicz.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości wskazywał na olbrzymią wolę walki w narodzie Ukraińskim. Według oceny Andruszkiewicza Rosjanie przegrają tę wojnę, a taka okoliczność będzie również korzystna dla Polski.
Robert Kropiwnicki w dość nieudolny sposób próbował bronić polityki rządów Platformy Obywatelskiej wobec Rosji. Redaktor Rachoń wspomniał w programie list Donalda Tuska do Władimira Putina, który planował zwiększenie zakupów rosyjskiej ropy. Przyparty do muru w tej sprawie poseł Kropiwnicki odparł:
Zawsze można patrzeć ahistorycznie, że można coś było zrobić inaczej.
Polityk PiS - Marek Suski - zgodził się z tezą, że rok po wybuchu wojny na Ukrainie okazało się, że gaz i ropa z Rosji nie są niezbędne.
Europa może funkcjonować bez rosyjskich surowców, ale niektóre kraje nadal do tego tęsknią
- zauważył Suski.
Właśnie mieliśmy rocznicę wybuchu wojny i w Berlinie pojawiły się demonstracje sprzeciwu wobec wsparcia dla Ukrainy
- kontynuował Suski mówiąc o kompromitacji niemieckiej polityki.
Jako przeciwwagę dla działań Berlina wskazał sojusz państw Europy środkowej, na czele z Polską oraz mocne relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Najlepszym dowodem wsparcia dla Ukrainy ze strony USA była niedawna wizyta prezydenta Joe Bidena w Kijowie.