- Uchwała w sprawie uczynienia Polski "strefą wolności dla osób LGBT" pokazywałoby, że w Polsce jest nietolerancja. Dzisiaj w Polsce jest największa tolerancja, jeżeli chodzi o duże kraje Unii Europejskiej. W Belgii czy Francji rasistowskich i homofobicznych ataków jest dużo więcej niż w Polsce - zauważyła w rozmowie z portalem Niezależna.pl posłanka Prawa i Sprawiedliwości Iwona Arent.
Lewica zapowiedziała projekt uchwały w sprawie uczynienia Polski "strefą wolności dla osób LGBT". Inicjatywa związana jest z uchwaloną w czwartek przez Parlament Europejski rezolucją, która ogłosiła Unię Europejską "strefą wolności LGBTIQ". - To jest siostrzana, bliźniacza uchwała, która w dużej mierze sprowadza się do jednego: chcemy społeczności LGBT w Polsce, że Polska to także kraj przyjazny tej mniejszości. Dlatego wezwiemy w przyszłym tygodniu, by podczas posiedzenia Sejm przyjął uchwałę, która ustanowi Polskę strefą wolności i równości dla społeczności LGBT - stwierdził Krzysztof Śmiszek.
Zapytaliśmy polityków innych opcji politycznych o to, czy uważają, że uchwała taka jak ta, jest w Polsce potrzebna.
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Iwona Arent stwierdziła, że jest zdecydowanie przeciwna takim inicjatywom.
- Taka uchwała pokazywałaby, że w Polsce jest nietolerancja, a Polska już w dwudziestoleciu międzywojennym była otwartym i tolerancyjnym krajem. Dzisiaj w Polsce jest największa tolerancja, jeżeli chodzi o duże kraje Unii Europejskiej. W Belgii czy Francji rasistowskich i homofobicznych ataków jest dużo więcej niż w Polsce
- powiedziała.
Polityk podkreśliła, że powinna dotyczyć wszystkich ludzi. - Nie można tutaj rozgraniczać, że ktoś jest, czy nie jest LGBT - zaznaczyła.
Sprawę skomentował także poseł Platformy Obywatelskiej Ireneusz Raś. - Nie wiem, czy powinniśmy uchwalać oczywistość. Uważam, że każdy obywatel w Polsce powinien mieć prawo do sprawiedliwego funkcjonowania - stwierdził.
- Cała ta sytuacja to efekt nieodpowiedzialnych działań samorządów. Nie popieram rozbujania się ze skrajności w skrajność. Po prostu wróćmy do normalności. Pamiętajmy o jednym, że w Polsce wszystkie osoby mają prawo do swobodnego funkcjonowania we wszystkich obszarach bez względu na poglądy, religię, czy orientację seksualną, bo przecież to wynika z polskiej konstytucji
- podkreślił.
Poseł PSL-u Krzysztof Paszyk uważa, że dzisiaj w Polsce jest wiele ważniejszych spraw niż zajmowania się sprawami LGBT+. - Mamy poważny kryzys zdrowotny, mamy zaglądający do nas kryzys gospodarczy. Uważam, że posłowie Lewicy powinni skupić się teraz na tych sprawach - powiedział.