Nie, to jednak PiS ma rację - usłyszał od swojego syna pisarz i redaktor „Gazety Wyborczej” Piotr Gołuchowski, tuż po tym, gdy wytłumaczył mu przebieg reformy sądownictwa. Niespodziewaną reakcją syna podzielił się na antenie TVN 24. Obecni w studio nieco osłupieli…
„To się stało już tak skomplikowane. Próbowałem to wyjaśnić mojemu synowi 20-letniemu, który jest kompletnie odpięty od rzeczywistości politycznej, ale bardzo dobrze rozumuje, jest studentem matematyki tutejszego Uniwersytetu Warszawskiego” - mówił Głuchowski.
Po wysłuchaniu, młody mężczyzna miał podrapać się po głowie i odpowiedzieć: „Nie, to jednak PiS ma rację”.
Sobie po prostu porozkładał to. (…) Ja starałem się mu to wyłożyć ab ovo, czyli od momentu kiedy PO powołała dwóch sędziów na zapas, wszystkie te szczeble mu wyłożyłem, absolutnie nie nasączając tego swoimi poglądami czy w ogóle linią „Gazety Wyborczej”, po prostu. On się podrapał po głowie i stwierdził, że jednak PiS ma rację
- mówił dalej, wprowadzając w coraz większą konsternację obecnych w studio TVN24.
Dopytywany o argument, jaki przedstawił w rozmowie z synem, odparł troskliwie, że „nie chce zanudzać rozmówców”.
Wywiązała się dłuższa dyskusja. Jechaliśmy wtedy z Warszawy na Kujawy, mieliśmy dużo czasu
- mówił dalej.
„W którym mieście wysadziłeś go po drodze?”- dopytał prowadzący Marcin Meller, chcąc szybko rozmyć świadectwo Głuchowskiego.
— PaskowyTVN (@PaskowyT) February 6, 2020