"Naszą marką jest wiarygodność, i na tę wiarygodność ciężko pracowaliśmy od pierwszych dni rządu Prawa i Sprawiedliwości"
- mówiła Rafalska na wspólnej z wicepremier Beatą Szydło wtorkowej konferencji prasowej.
Wskazując na emerytów o niewysokich świadczeniach, jako na "grupę najbardziej potrzebujących" wsparcia, minister przypomniała, jakie działania rządu PiS były do nich adresowane. Zwróciła uwagę, że emerytura minimalna wynosiła niewiele ponad 880 zł.
"I my podnieśliśmy to świadczenie jeszcze za rządów premier Beaty Szydło do 1000 zł. To był ten największy procentowy wzrost. Potem ta emerytura rosła i dzisiaj osiąga poziom 1100 zł, również dzięki temu, że stosujemy mechanizmy waloryzacji, na której korzystają osoby gorzej sytuowane, pobierające te niższe świadczenia"
- powiedziała Rafalska.
Odnosząc się do dodatkowej emerytury podkreśliła, że "skorzysta z niej niemal 10 mln polskich emerytów".
"Mówię, że skorzysta, bo znakomita większość z nich już to świadczenia otrzymała. Ponad 7,5 mln emerytów otrzymało to oświadczenie, a jeżeli ktoś się martwi o to, czy dostanie jeszcze do końca miesiąca, to mówię: spokojnie proszę państwa, ostatnia transza idzie 25-go (maja), w tym terminie tym wszyscy emeryci dostają swoje dotychczasowe świadczenia, czyli jeżeli dostawał 20-go (maja), to otrzymał pewnie, oprócz swojego świadczenia, również dodatkowe oczekiwane, bo o tym wiemy, świadczenie dodatkowe, a te ostatnie dostanie grupa milina siedmiuset tysięcy emerytów, razem ze swoim świadczeniem emerytalnym" - zapowiedziała. Jak dodała, na ten cel "rząd przeznaczył ponad 10 mld 800 mln złotych".
Rafalska przyznała, że często pada pytanie "co rząd zrobi w następnym roku?". "Znamy te potrzeby, rozumiemy i na pewno będziemy jak najbardziej dbali o grupę emerytów, o tych niskich świadczeniach, również poprzez mechanizmy kwotowe, procentowe, waloryzacyjne, które są co roku stosowane" - powiedziała minister rodziny, pracy i polityki społecznej.