Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Publicysta z „Wyborczej” wściekł się na polityków opozycji. Za Wigilię

O 15.30 w Wigilię na wezwanie głównych ruchów protestu przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie zebrało się jakieś sto osób, żeby złożyć życzenia: "Wszystkiego konstytucyjnego!" sobie nawzajem, Polsce, Polakom, panu prezydentowi - napisał Jacek Żakowski w felietonie opublikowanym przez portal wyborcza.pl. Rozwścieczyła go marna frekwencja na spędzie zorganizowanym na Krakowskim Przedmieściu.

Miały być tysiące, ba! - setki tysięcy. Tymczasem przed Pałac Prezydencki 24 grudnia pofatygowała się zaledwie garstka najbardziej sfrustrowanych "obrońców konstytucji". Żakowski nie wypatrzył w tym "tłumie" polityków opozycji i dał upust swojej frustracji na łamach portalu wyborcza.pl.

Reklama

Normalnie Wigilia jest dla rodziny. Wiadomo. Ale w Polsce jest teraz nienormalnie. Paradoks polega na tym, że ci, którzy się zebrali, niewątpliwie są o tym przekonani. A zabrakło tych, którzy głośno i często niezwykle dobitnie zawodowo nas o tym przekonują

-  napisał Żakowski w swoim felietonie.

Wściekły zwrócił się do polityków tzw. totalnej opozycji z pytaniem - co "do jasnej cholery" robili w Wigilię o 15.30.

Mieszaliście kapustę? Jak zawsze? Czy naprawdę po wszystkim, co zobaczyliście i powiedzieliście, wciąż jeszcze wam się zdaje, że jest i w najbliższym czasie dalej będzie jak zawsze?

- chciał wiedzieć.

Żakowski nie poprzestał jednak na pytaniach. Padły też groźby.

Zmęczyliście się? Zniechęciliście? Rozleniwiliście się, bo sądzicie, że i tak musimy na was głosować, jeśli nie chcemy PiS-u? A jak się okaże, że jednak nie musimy?

- stwierdził.

"Manifest" Żakowskiego nie umknął uwadze internautów.

 

Reklama