Prokuratura Okręgowa w Gdańsku powoła trzeci zespół biegłych psychiatrów, którzy wydadzą opinię ws. zabójcy prezydenta Pawła Adamowicza - poinformowała prokuratura.
Jak powiedziała w piątek rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk, śledztwo w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza jest kontynuowane.
- Termin śledztw został przedłużony do 13 kwietnia 2021 roku. Prokurator skierował do sądu wniosek o przedłużenie stosowania wobec podejrzanego Stefana W. tymczasowego aresztowania
- dodała prokurator Wawryniuk.
Jednocześnie prokurator poinformowała, że dwa zespoły biegłych wydały w sprawie opinie zwierające odmienną ocenę stanu poczytalności podejrzanego w chwili popełnienia zarzuconego mu zabójstwa.
- Podjęte przez prokuratora czynności nie doprowadziły do wyjaśnienia i wyeliminowania sprzecznych wniosków. Zachodzi konieczność powołania kolejnego zespołu biegłych. Podejmowane są w tym zakresie czynności
- informuje rzeczniczka gdańskiej prokuratury.
Wieczorem 13 stycznia 2019 r. 27-letni Stefan W. podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wbiegł na scenę i zaatakował nożem prezydenta Adamowicza.
Na nagraniach pokazujących zdarzenie widać jak napastnik przebiegł przez podest i zadał mu kilka ciosów nożem. Po zamachu mężczyzna podnosił w górę ręce w geście zwycięstwa. Zanim został zatrzymany chodził po scenie.
- Halo, halo. Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz
- krzyczał ze sceny.
W nocy z 13 na 14 stycznia Adamowicz przeszedł w szpitalu pięciogodzinną operację. Następnego dnia zmarł, nie odzyskując przytomności. Sekcja zwłok wykazała, że miał trzy głębokie rany - jedną w okolicy serca i dwie brzucha.
Stefan W. został zatrzymany tuż po ataku na samorządowca. Postawiono mu zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie.
Jeśli biegli orzekną, że był poczytalny w chwili zamachu trafi przed sąd, a za zabójstwo grozi dożywotnie więzienie.