Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Przyszłość elektrowni jądrowej w Choczewie pod znakiem zapytania? Tusk już znalazł winnego

Medialne doniesienia, a potem wcale nie rozjaśniające sprawy dementi wojewody pomorskiej w sprawie możliwe zmiany lokalizacji elektrowni jądrowej to dziś polityczny temat dnia. Premier Donald Tusk, pytany o sprawę przez TV Republika ocenił, że "całe zamieszanie zostało spowodowane nierzetelnością przekazu". Mateusz Morawiecki, komentując tę wypowiedź, stwierdził, że "najważniejsze są konkrety".

Donald Tusk
Donald Tusk
screenshot - TV Republika

"Dziennik Bałtycki" podał wczoraj, że wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz zapowiedziała zmianę lokalizacji, a wspierać w tym przedsięwzięciu ma ją wicemarszałek pomorski, Leszek Bonna. Powodem ma być "degradacja środowiska naturalnego".

W wydanym w środowy wieczór dementi, Pomorski Urząd Wojewódzki stwierdził, że "nieprawdą jest twierdzenie, że zapadła decyzja o zmianie lokalizacji elektrowni jądrowej". Dodano, że w związku z rozmowami, jakie prowadziła wojewoda "zasadne jest powtórne przyjrzenie się i przeanalizowane decyzji środowiskowej dla lokalizacji elektrowni w Lubiatowie", a "ostateczne decyzje" zostaną podjęte przez rząd "w stosownym czasie po dokonaniu szczegółowych analiz".

Jakub Wiech i Tomasz Rożek na Twitterze wskazali, że dementi zasadniczo wcale nie łagodzi emocji wokół sprawy.

Na korytarzu sejmowym, premier Donald Tusk, pytany o sprawę przez TV Republika, stwierdził, że "wojewoda już dawno sprostowała".

- Całe zamieszanie zostało spowodowane nierzetelnością przekazu, wojewoda już w tej sprawie zabrała głos. Energetyka jądrowa jest bezpieczna w Polsce i będziemy bardzo szybko działać

– powiedział Tusk.

Zapytany, czy nie spowolni to procesu budowy elektrowni w Choczewie, szef rządu odparł:

- Mogę zapewnić, że bardzo przyspieszymy prace nad energetyką jądrową i zrobimy to w zgodzie ze wszystkimi standardami.

Morawiecki: Najważniejsze są konkrety

O komentarz do tych słów Tuska, reporter TV Republika pytał w Sejmie byłego premiera, Mateusza Morawieckiego.

- Najważniejsze są konkrety. Mamy do czynienia z bardzo poważnym procesem realizacji elektrowni jądrowej, który w ramach uzgodnień środowiskowych zajmuje kilka lat. Jeśli teraz Donald Tusk i jego rząd zdecydują się na powtórną analizę i przystąpią do weryfikacji, to [Tusk] może mówić sobie, że zależy mu na przyspieszeniu, a będzie to w praktyce oznaczało gigantyczne spowolnienie inwestycji o co najmniej 5 lat, a wtedy w to miejsce wejdzie import energii z Niemiec, Austrii czy Skandynawii

– powiedział Morawiecki.

Dodał, że jego rząd tak przygotował program realizacji małych reaktorów jądrowych i "dużej" elektrowni, by odpowiedzieć na deficyt energii, który pojawi się już na przełomie lat 20. i 30. 

 



Źródło: TV Republika, niezalezna.pl

#Donald Tusk #elektrownia atomowa

mn