Dagmara Pawełczyk-Woicka, przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa przedstawiła krótko mechanizm i cel pozbywania się części sędziów ze spraw karnych. Chodzi o sędziów mianowanych w latach 2018-2024. - Sędziowie muszą czuć, że bez zgody wpływowych osób w sądownictwie nie będą mogli orzekać - napisała na platformie X.
Jak zaznacza przewodnicząca, wyeliminowanie z orzekania w sprawach karnych sędziów, którzy trafili do sądownictwa w ciągu ostatnich sześciu lat, to dla tych, którzy ich nie uznają, plan minimum. Jaki jest cel tego planu?
Sędziowie muszą czuć, że bez zgody wpływowych osób w sądownictwie nie będą mogli orzekać
– pisze na portalu X szefowa KRS.
By tak się stało, jak zaznacza, Izba Karna Sądu Najwyższego "uchyla wyrok, bo sędzia rzekomo nie spełnia wymogów niezawisłości".
Potem, na polecenie Prokuratury Krajowej, prokuratorzy składają wnioski o wyłączenie sędziego i, jak pisze Pawełczyk-Woicka, "koledzy go wyłączają". Wówczas sędziemu proponuje się sąd niższego rzędu, ewentualnie może on złożyć podanie o przeniesienie do innego wydziału.
Chodzi o to, aby wyeliminować z orzekania w sprawach karnych wszystkich sędziów, którzy trafili do sądownictwa albo zostali awansowani w latach 2018 -2024 roku. To plan minimum. Sędziowie muszą czuć, że bez zgody wpływowych osób w sądownictwie nie będą mogli orzekać. W tym celu… pic.twitter.com/xHKjKrg5Fq
— Dagmara Pawełczyk-Woicka (@DPawelczykW) August 10, 2024
Jeśli koledzy go jednak nie wyłączą, kłopoty niewygodnego sędziego wcale się nie kończą. Wówczas, jak pisze przewodnicząca KRS, polityk straszy sędziego dyscyplinarką. Pretekst nie jest istotny