Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Przewodnicząca KRS: Musimy bronić sędziów zagrożonych procesem "weryfikacji". Jest ich około 3000

Dziś gościem programu "W punkt" Katarzyny Gójskiej była przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa, Dagmara Pawełczyk-Woicka. - Musimy bronić tych sędziów, którzy są zagrożeni procesem "weryfikacji". Nie nastąpiła ona po roku 1989, a ma nastąpić teraz. Sędziowie ci [zaopiniowani przez znowelizowaną KRS i powołani przez prezydenta RP] są traktowani jako ciało obce w sądownictwie, mimo że jest to ok. 1/3 wszystkich sędziów. Nie usuną 1/3 sędziów z zawodu, ale takie wypowiedzi sprawiają, że czują się oni niepewnie, a to może mieć wpływ na niezawisłość - powiedziała.

Dagmara Pawełczyk-Woicka
Dagmara Pawełczyk-Woicka
screen TV Republika - tvrepublika.pl

Od kilku tygodni ze strony polityków większości parlamentarnej i sympatyzujących z nią środowisk słychać zapowiedzi rozliczenia i sankcji wobec przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości - sędziów Trybunału Konstytucyjnego, sędziów-członków Krajowej Rady Sądownictwa oraz sędziów wskazanych do prezydenckiej nominacji przez znowelizowaną w 2018 r. KRS.

- Gdyby jakikolwiek minister sprawiedliwości czy inny polityk powtarzał ciągle słowa na temat sędziów, że są "niegodziwi", że są "neosędziami", że ich wyrzuci, że ich czas się kończy, to słyszelibyśmy wielką awanturę, jak można tam łamać konstytucję

– powiedziała dzisiaj w rozmowie "W punkt" Dagmara Pawełczyk-Woicka, przewodnicząca KRS. 

Sędzia przyznała, że dochodzą do niej sygnały, że "są czynione próby podejmowania nielegalnych uchwał sejmowych, które mają na celu obejście weta prezydenta lub skierowania wniosku do TK". - Jeżeli w świetle konstytucji RP źródłem prawa może być tylko ustawa, proces legislacyjny, to jest to niepokojące, bo oznacza to, że ten Sejm próbuje podjąć działania nielegalne. To są zapowiedzi, nikogo nie karzemy za słowa i staramy się nie przypisywać złych intencji, ale bardzo wiele się tego nagromadziło - dodała.

Kwiatkowski "przez 4 lata pracował normalnie"

KRS zebrała się dzisiaj m.in. z udziałem posłów Tomasza Zimocha (Polska 2050), Kamili Gasiuk-Pihowicz (KO), Roberta Kropiwnickiego (KO) i Anny Marii Żukowskiej (Lewica), którzy tydzień temu zostali wybrani przez Sejm do Krajowej Rady Sądownictwa. Posłowie ci zwołali przed posiedzeniem konferencję, zapowiadając m.in. wyciągniecie konsekwencji wobec 15 sędziów zasiadających w KRS. Wśród żądających rozliczeń parlamentarzystów znalazł się także Krzysztof Kwiatkowski, senator RP, który członkiem KRS jest już od 4 lat.

- Senator Kwiatkowski pracował z nami już 4 lata, czasem mieliśmy inne zdanie, czasem takie samo odnośnie do kandydatów. (...) Szykują się głosowania w Senacie nad kandydatami i może to dlatego nagle pan senator zmienił zdanie, bo jeszcze przed wyborami pracowaliśmy normalnie. Miałam rano telefon od pana senatora, przed wyjściem do KRS, że natychmiast musimy otworzyć budynek, bo dziennikarze chcą tam wejść. To jest pokazówka, że "nie jesteśmy otwarci na prasę". Chcemy zapewnić odpowiednie warunki pracy dziennikarzom. Nie wyobrażam sobie, żeby dziennikarze, tak jak w 2018 r. bywało, biegali za członkami Rady od sali posiedzeń do toalety i dochodziło do emocjonalnych wypowiedzi

– mówiła sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka.

Podkreśliła, że posiedzenie KRS jest transmitowane, a stream jest ogólnodostępny. - Dziennikarze nie zostają wpuszczeni na salę plenarną w czasie obrad także dlatego, że tam nie ma miejsca - dodała.

Opozycja chce usunąć 3000 sędziów?

Komentując atmosferę podkręcaną przez środowiska związane z opozycją, szefowa KRS oceniła, że "sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że chcą odwoływać sędziów z TK, KRS".

- Od wielu lat niszczy się nasze dobre imię, państwo na to nie reaguje i możemy mieć tego dość. Sytuacja, która powstała, utwardza nasze stanowisko, że musimy bronić tych sędziów [zaopiniowanych przez znowelizowaną KRS i powołanych przez prezydenta RP], którzy są zagrożeni zjawiskiem "weryfikacji". Nie nastąpiła ona po roku 1989, a ma nastąpić teraz. Sędziowie ci są traktowani jako ciało obce w sądownictwie, mimo że jest to ok. 1/3 wszystkich sędziów. Nie usuną 1/3 sędziów z zawodu, ale takie wypowiedzi sprawiają, że czują się oni niepewnie, a to może mieć wpływ na niezawisłość. Gdyby nawet doszło do usunięcia 3000 sędziów, doszłoby to zapaści wymiaru sprawiedliwości, a pozostali też nie czuliby się bezpiecznie, bo może gdyby przyszła inna władza, usunęłaby ich

– powiedziała Pawełczyk-Woicka.

Wskazała, że decyzji kończących postępowanie wydanych przez wspomnianych sędziów jest obecnie już 6 milionów i próba unieważnienia tych wyroków wydaje się rzeczą niewyobrażalną.

- Już teraz zdarzają się orzeczenia w Izbie Karnej SN, że wyrok jest uchylany tylko z powodu tego, że sędzia, który brał udział w postępowaniu, podlega w toku postępowania kasacyjnego weryfikacji. Jeśli coś nie podoba się w okolicznościach jego nominacji, to następuje negatywna weryfikacja i taki wyrok jest uchylany. Wyrok karny, często z wysoką karą pozbawienia wolności - dodała szefowa KRS.

Przypomniała, że jedynym organem, który mógłby stwierdzić niekonstytucyjność KRS w takim kształcie jest Trybunał Konstytucyjny, jednak może on także określić skutki możliwej niekonstytucyjności.

- Wszyscy sędziowie powołani przez pana prezydenta są chronieni polską konstytucją i nie mają się czego obawiać

– przekazała Dagmara Pawełczyk-Woicka.

 



Źródło: TV Republika, niezalezna.pl

#KRS #sędziowie #Dagmara Pawełczyk-Woicka

md