Straż Marszałkowska uniemożliwiła protestującym w Sejmie wywieszenie za oknem budynku transparentu informującego o prowadzonym przez nich proteście. - Musicie się pogodzić, że tu mieszkamy od 37 dni i wchodzicie z buciorami w te 68 metrów - mówiła do strażników jedna z protestujących
Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych próbowała dziś wywiesić baner na zewnątrz budynku parlamentu. Protestujące kobiety otworzyły jedno z okien znajdujących się na pierwszym piętrze w holu głównym Sejmu. Hartwich trzymała w rękach plakat.
Wówczas podeszła do nich Straż Marszałkowska. Strażnicy poprosili o zamknięcie okna. Argumentowali, że chodzi o bezpieczeństwo kobiet. Iwona Hartwich wychylała się przez okno próbując wywiesić baner. Doszło do przepychanki. Ostatecznie strażnicy zamknęli okno. Doszło do wzajemnych oskarżeń o użycie siły.
- Musicie się pogodzić, że tu mieszkamy od 37 dni i wchodzicie z buciorami w te 68 metrów
- mówiła do strażników jedna z protestujących. - Proszę wyjść z tego domu - dodała.