"Ojciec 4-letniej Ines w końcu zgodził się na rozmowę o dobru dziecka bez sporów, bez wojny i bez przepisowych procedur. Spotkamy się w poniedziałek" – powiedział rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak. Dzisiaj po raz kolejny próbowano odebrać dziewczynkę babci, jednak wobec płaczu dziecka, kurator odstąpił od wykonania czynności.
Rzecznik praw dziecka powiedział, że ojciec Ines "w końcu przyjął zaproszenie, które wystosowałem do niego kilka tygodni temu". I dodał, że "w poniedziałek porozmawiamy o dobru dziecka bez sporów, bez wojny i bez przepisowych procedur".
Pawlak wyraził zadowolenie, że zamiast wykonywania "na siłę" orzeczeń sądowych odbędzie się taka rozmowa.
Mam nadzieję, że ta mediacja przyniesie rozwiązania, wyjaśnienie problemu i może dalej obejdziemy się dzięki temu bez sądów. W tej sprawie nie jest potrzebna już dalsza wojna, tylko rozmowa – bez sądu, bez kuratorów i bez przymusu, bo dziecka nie wychowuje się przymusem, tylko dobrem i rozmową
– podkreślił.
Chciałbym, by nastąpił pewien reset w tych relacjach rodzinnych i w sprawach urzędowo-sądowych, żeby dziewczynka mogła w spokoju poznać też kulturę ojczyzny taty, ale nie na siłę i również tak, żeby relacje z Polską pozostawały silne
– powiedział Pawlak.
Rzecznik poinformował również, że w spotkaniu wezmą udział, oprócz taty Ines, dyrektor zespołu spraw międzynarodowych w biurze rzecznika praw dziecka Agata Jasztal i przedstawiciele polskiej rodziny Ines. Zaproszony został również ambasador Belgii Luc Jacobs.
Ines urodziła się w Polsce. Niedługo po narodzinach jej matka wyjechała z nią do Belgii, gdzie mieszkał jej partner i ojciec dziecka. Para rozstała się, kiedy dziewczynka miała rok. Kobieta zabrała córkę i wyjechała z nią do Polski. W listopadzie ub.r. przebywająca w Polsce matka dziewczynki nagle zmarła. Dzień wcześniej sąd belgijski przyznał wyłączną opiekę rodzicielską ojcu. Opiekę nad dzieckiem przejęła jednak babcia dziecka i tak jest do tej pory. Ojciec tymczasem domaga się przekazania mu córki.
O sprawie od początku pisaliśmy szeroko na Niezależnej.