Dziś podważany jest cały system prawny, a kiedy nie ma zasad, rządzi wola przywódcy. Widać wyraźnie, że Donald Tusk bardzo by chciał, by jego wola urzeczywistniła się pod postacią prawa - mówi nam szef warszawskiego klubu "GP" Adam Borowski, zapowiadając nadchodzącą manifestację przed Trybunałem Konstytucyjnym.
Środowiska patriotyczne z całej Polski 10 lutego 2024 r. spotkają się w Warszawie na Proteście Wolnych Polaków przed Trybunałem Konstytucyjnym. Organizatorzy tłumaczą, że szczególne miejsce demonstracji zobowiązało do sformułowania konkretnych celów: obrony demokracji, konstytucji, praworządności oraz instytucji państwowych (w tym szczególnie TK).
O nadchodzącym wydarzeniu rozmawiamy ze jego współorganizatorem, przewodniczącym Klubu „Gazety Polskiej” w Warszawie Adamem Borowskim.
- Chcemy bronić Trybunału Konstytucyjnego, ponieważ w ostatnim czasie nasiliły się ataki na tę instytucję - słyszymy.
- Wobec wszystkich instytucji, którymi kierował zwycięski obóz Zjednoczonej Prawicy, padały zarzuty o nieważności. Zamiast Polska, mówiono „państwo PiS”, zamiast Telewizja Polska, mówiono „TVPiS”, zamiast Trybunał Konstytucyjny, mówiono „Trybunał Julii Przyłębskiej”, zamiast Wojska Obrony Terytorialnej, mówiono „prywatna armia Macierewicza” itd. - mówi dalej.
Borowski punktuje rządzących, że ci, „jak bolszewicy, chcą dziś zniszczyć wszystkie instytucje, które funkcjonowały zgodnie z prawem”. - Jeśli Sejm obraduje, prezydent pracuje itd. - wszystko to tworzy tkankę prawną, dzięki której funkcjonuje państwo. Dziś tę tkankę chce się zniszczyć. Wmawia się, że cel uświęca środki, więc nie sięga się po prawo, a po siłę - podkreśla.
I dalej:
„spodziewamy się ataku na kolejną instytucję państwową, która - zgodnie z prawem - jest obsadzona przez przedstawicieli poprzedniej władzy. Nie udało się nam obronić Telewizji Polskiej, trwa bezprecedensowy atak na Prokuraturę Krajową. Teraz szykują się do skoku na Trybunał Konstytucyjny. Zobaczymy, czy uda się go nam obronić. Jak mówił św. Augustyn, „dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą”. Nie możemy biernie patrzeć, gdy niszczone są instytucje państwa”.
Wskazując, że dziś podważany jest cały system prawny, przestrzega, że „kiedy nie ma zasad, rządzi wola przywódcy”. - Widać wyraźnie, że Donald Tusk bardzo by chciał, by jego wola urzeczywistniła się pod postacią prawa - dodaje.
- Wyrazimy solidarność z tym Trybunałem. Głośno będziemy mówić o kompetencjach tego organu, ale jeszcze głośniej wykrzyczymy niezgodę na kwestionowanie jego legalności
- konkluduje Borowski.