Co rusz odkrywamy nowe, zdumiewające informacje na temat Franciszka J. Przed kilkoma miesiącami do prokuratury trafiło zawiadomienie o podejrzeniu, że agencja "Farmazon" działała bez koncesji. To zostało potwierdzone, ale śledztwo umorzono pod koniec listopada z powodu - jak ustaliła niezalezna.pl - "braku znamion czynu zabronionego". Dowiedzieliśmy się również o innych śledztwach, w których pojawiało się nazwisko ochroniarza marszów KOD i Obywateli RP.
J. to właściciel agencji ochrony Farmazon, uczestnik wielu antyrządowych demonstracji. W sieci chwali się zdjęciami z Bronisławem Komorowskim, Mają Ostaszewską i Władysławem Frasyniukiem. Okazuje się, że Franciszek J. formalnie prowadzi działalność od połowy tego roku. W internecie są jednak zdjęcia, jak – jeszcze przed tym okresem - ochrania Władysława Frasyniuka.
MSWiA powiadomiło policję, a tak zawiadomiła prokuraturę. Portal niezalezna.pl dowiedział się, że 22 listopada Prokuratura Rejonowa Łódź-Górna umorzyła postępowanie w tej sprawie wobec stwierdzenia braku znamion czynu zabronionego. Pomimo że "Farmazon” rzeczywiście nie miał koncesji na świadczenie usług ochroniarskich. Skąd więc ta decyzja śledczych?
- Ustalono, że Franciszek J. nikogo nie zatrudniał, nie podpisał z nikim umowy, nie pobierał żadnego wynagrodzenia
- tłumaczy niezalezna.pl prokurator Jacek Pakuła z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Franciszek J. na demonstracji Obywateli RP brutalnie zwyzywał dziennikarkę TVP. Groził towarzyszącemu jej kamerzyście połamaniem rąk.
Kolejne „osobistości” biorą „farmazona” w obronę. Głos w sprawie Franciszka J., ochroniarza manifestacji KOD i Obywateli RP, zabrał ostatnio Konrad M. – mężczyzna skazany na 6,5 roku więzienia za handel kobietami.
Wczoraj informowaliśmy, że Franciszek J. ma na koncie kilka wyroków skazujących: za groźby karalne i spowodowanie uszczerbku na zdrowiu, prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz dwukrotnie za naruszenie zakazu sądowego. W tym pierwszym przypadku orzeczenie uprawomocniło się w 2007 r. i kara brzmiała: rok i dwa miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres 4 lat próby.
Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że było więcej postępowań z udziałem J. W 2009 r. został on oskarżony o spowodowanie uszkodzenia mienia (nie znamy treści wyroku), a dwa lata później był podejrzany o groźby karalne. Ta sprawa została umorzona. Było jeszcze śledztwo dotyczące awantury wywołanej przez klientów baru "Farmazon", ale nie dotyczyło osobiście Franciszka J.