Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Profanacje dokonywane przez środowisko LGBT "to przemoc moralna". "Depczą to, co najważniejsze"

Jedna z "artystek" na Facebooku zachęcała niedawno do kupowania... wizerunku Maryi w kształcie części żeńskiego układu rozrodczego z domalowaną tęczą. Choć post już usunęła, dyskusja o przekraczaniu granic i profanacjach dokonywanych przez środowisko LGBT nie milknie. W nadawanym po raz pierwszy programie Adriana Stankowskiego "Studio prasowe" Jakub Pacan (tygodnik "Solidarność", tysol.pl) stwierdził, że profanację wizerunku Matki Bożej odbiera "jako przemoc moralną". - Trudno, żeby środowiska LGBT liczyły na moją empatię, gdy depczą to, co dla mnie najważniejsze - dodał. 

Ideologia LGBT niebezpiecznie przekracza kolejne granice profanując symbole ważne dla milionów osób na całym świecie.

Na Facebooku pojawił się film, w którym "artystka" Dominika Kulczyńska zachęcała do kupowania przedmiotu z ohydnie sprofanowanym wizerunkiem Maryi. Choć post już usunęła, dyskusja o przekraczaniu granic i profanacjach dokonywanych przez środowisko LGBT nie milknie. 

W nadawanym po raz pierwszy na antenie Telewizji Republika oraz Polskiego Radia 24 autorskim programie Adriana Stankowskiego "Studio prasowe" Jakub Pacan (tygodnik "Solidarność", tysol.pl) stwierdził, że profanację wizerunku Matki Bożej odbiera "jako przemoc moralną".

Nie będę w związku z tym nikogo bił, czy wyzywał. Ale trudno, żeby środowiska LGBT liczyły na moją empatię, gdy depczą to, co dla mnie najważniejsze 

- mówił.

W kontekście wydarzeń, jakie miały miejsce podczas Marszu Równości w Białymstoku Pacan podkreślił również, iż problem polega na tym, że "środowiska konserwatywne potrafią potępić akty agresji, natomiast strona lewicowa często mówi, że nie stosuje profanacji".

Wypycha ze świadomości, że jest to agresja moralna

- dodał.

Zdaniem Marka Króla (publicysta niezależny) w Białymstoku "chodziło o to, by pokazać Polskę jako zacofany kraj, gdzie bije się postępowców".

Najbardziej widoczne środowiska nie są reprezentatywne dla LGBT. To zwykłe działania polityczne. Karierę na tym zbudował np. Robert Biedroń.  Nie chodzi o tolerancję, ale o wywołanie polaryzacji i rewolucji obyczajowej

- stwierdził.

 



Źródło: niezalezna.pl

redakcja