Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Prof. Paruch w #Jedziemy o taśmach Neumanna. "Miłość do polityki". Oto główna zasada całej PO

- Główną zasadą w PO jest miłość do polityki. Pojmowanie rządzenia, władzy i polityki jako istoty samej w sobie (...) I pogarda. Konsekwentna pogarda i obrona własnych ludzi przed niemierzalnymi aferami - to jest "zasada Neumanna". I oczywiście karczemny język, który może się nadawać do oberży po wypiciu dużej ilości alkoholu - mówił w programie Michała Rachonia "#Jedziemy" szef Centrum Analiz Strategicznych w kancelarii prezesa rady ministrów prof. Waldemar Paruch. Jego zdaniem taśmy Neumanna pokazują, że "to nie twarz Kidawy-Błońskiej, ta pokazywana w mediach, jest kluczowa, tylko to, o czym mówi Neumann na taśmach".

PrtSc/ TVP Info

W ostatnich dniach kampanii wyborczej do akcji wkroczył Donald Tusk.

Wczoraj szef Rady Europejskiej przyjął w Brukseli Małgorzatę Kidawę-Błońską a w rozmowie z TVN24 i Polsat News zaraz po nim mówił, że kandydatką Koalicji Obywatelskiej na premiera stała się "nową nadzieją na coś lepszego w polskiej polityce".

M.in. o tę kwestię pytany był w programie Michała Rachonia "#Jedziemy" szef Centrum Analiz Strategicznych w kancelarii prezesa rady ministrów prof. Waldemar Paruch.

Jego zdaniem Tusk w ten sposób tylko "przypomina, że istnieje" ale nie jest to powrót do polskiej polityki.

Klęska w wyborach europejskich zdezawuowała pierwotny pomysł strategii na wybory prezydenckie (...) Wysyła też sygnał do PO, że być może pani Kidawa-Błońska to jest ten kandydat na prezydenta, który nam się objawi w roku następnym

- mówił.

Zdezawuowaniu jednak, według prof. Parucha, uległ też (przez taśmy Neumanna) "projekt Kidawa-Błońska".

Taśmy przypomniały, że twarz PO to twarz panów Brejzów, pana Neumanna, że tak wygląda PO, że przez cztery lata wcale się nie zmieniła, bo nie jest się w stanie organicznie zmienić. Zmiana musiałaby polegać na odcięciu się od 8 lat rządów, a w warunkach barku monopolu informacyjnego, jest to bardzo trudne. PO zupełnie sobie nie radzi w świecie pluralistycznych mediów. Nie umie zaakceptować tego świata

- stwierdził prof. Paruch.

Definiowanie demokracji przez polityków PO przypomina definiowanie demokracji przez komunistów. Ci w latach 1944-1947 mówili, że będą budowali demokrację ludową, potem tak naprawdę zbudowali, tylko przymiotnik wykluczał rzeczownik

- dodał.

Zdaniem prof. Parucha, taśmy Neumanna pokazują, że "to nie twarz Kidawy-Błońskiej, ta pokazywana w mediach, jest kluczowa, tylko to, o czym mówi Neumann na taśmach", zaś one  same są niemal identyczne, jak taśmy z "Sowy i przyjaciele".

Główną zasadą w PO jest miłość do polityki. Pojmowanie rządzenia, władzy i polityki jako istoty samej w sobie (...) I pogarda. Konsekwentna pogarda i obrona własnych ludzi przed niemierzalnymi aferami - to jest "zasada Neumanna". I oczywiście karczemny język, który może się nadawać do oberży po wypiciu dużej ilości alkoholu

- analizował.

Prof. Paruch zwrócił też uwagę na inny element tej kampanii wyborczej: wypowiedź Lecha Wałęsy na konwencji KO.

Ona pogrąża w znacznej mierze PO jeśli chodzi o szansę pozyskiwania wyborców niezdecydowanych (...) Ci, jak słyszą Lecha Wałęsę i aplauz, który jest na tej konwencji, zastanowią się dziesięć razy, czy w ogóle iść na wybory. Ponieważ ten przekaz jest nieakceptowalny: ordynarny, straszny, nieprawdziwy historycznie 

- przypomniał.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Taśmy Neumanna #prof. Waldemar Paruch ##Jedziemy #Michał Rachoń

redakcja