Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Prof. Nowaczyk o dowodach na eksplozję w Tupolewie. „Ciała były na całej długości wrakowiska”

Ciała, szczątki tych osób (z trzeciej salonki tupolewa - red.), nieprawdopodobnie zniszczone, znajdują się na całej długości wrakowiska, od początku do końca. Fragmenty ciał są także na początku wrakowiska, gdzie samolot o ziemię zahaczył tylko skrzydłem i ogonem. Te ciała nie mogłyby wypaść w samolotu, gdyby tylko uderzył o ziemię. Jedynym wiarygodnym przyjętym przez nas wytłumaczeniem jest to, że ciała musiały się tam znaleźć, ponieważ został rozerwany kadłub i szczątki wypadły z samolotu na ziemię - mówił dziś w Telewizji Republika wiceszef podkomisji smoleńskiej, prof. Kazimierz Nowaczyk.

Prof. Kazimierz Nowaczyk
Prof. Kazimierz Nowaczyk
fot. Filip Błażejowski/Gazeta Polska

Dziś podkomisja smoleńska zaprezentowała raport techniczny dotyczący przyczyn katastrofy smoleńskiej.

CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS - PEŁNA TREŚĆ raportu podkomisji smoleńskiej!

O raporcie w TV Republika opowiadał wiceprzewodniczący komisji, prof. Kazimierz Nowaczyk. Tłumaczył m.in. tezę o eksplozjach, które spowodowały rozpad Tu-154M.

Zasadnicza eksplozja, o której wiemy, była tuż przed uderzeniem w ziemię, kiedy został rozerwany centropłat. Epicentrum zidentyfikowaliśmy na podstawie analizy zdjęć, mając przedtem do dyspozycji analizę wbicia drzwi samolotu w ziemię dokonaną przez National Institute for Aviation Research z Wichita

- mówił prof. Nowaczyk.

Lokalizacja wbitych w ziemię drzwi ma wskazywać dokładne miejsce, w którym doszło do eksplozji na pokładzie Tupolewa. 

Jest w raporcie zamieszczona mapa ciał pasażerów znajdujących się w trzeciej salonce, tej przebudowanej, tam pasażerowie odnieśli największe obrażenia. Ciała, szczątki tych osób, nieprawdopodobnie zniszczone, znajdują się na całej długości wrakowiska, od początku do końca. Fragmenty ciał są także na początku wrakowiska, gdzie samolot o ziemię zahaczył tylko skrzydłem i ogonem. Te ciała nie mogłyby wypaść w samolotu, gdyby tylko uderzył o ziemię. Jedynym wiarygodnym przyjętym przez nas wytłumaczeniem jest to, że ciała musiały się tam znaleźć, ponieważ został rozerwany kadłub i szczątki wypadły z samolotu na ziemię.

- tłumaczył wiceszef podkomisji.

Kolejny przykład - przy salonce trzeciej jest kuchnia, o powierzchni 7 mkw. Elementy tej kuchni zostały rozrzucone na jednej trzeciej wrakowiska

- dodał.

Mówiąc o przyczynach eksplozji, prof. Nowaczyk stwierdził, że przeprowadzone eksperymenty wykluczyły, by mogła to być eksplozja paliwa lub mieszanki powietrzno-paliwowej.

Najbliższe temu, co tam widzieliśmy, był wybuch ładunku termobarycznego. Ale to jeszcze jest przed nami, jest to w trakcie dyskusji

- podkreślił ekspert.

Jednoznaczne jest stwierdzenie, że rozerwanie centropłatu i wyrwanie drzwi spowodowane były przez ogromną energię. Ta energia nie może brać się znikąd, tak dużą energię może dostarczyć tylko ogromne ciśnienie wewnętrzne. Nie znam innej przyczyny takiego ciśnienia wewnętrznego jak eksplozja ładunku wybuchowego

- zauważył Kazimierz Nowaczyk.

Zapytany o raport końcowy, wiceprzewodniczący podkomisji stwierdził, że termin jego przygotowania uzależniony jest od prac prokuratury i badaczy, m.in. z Wichita. 

Tworzymy już podstawy raportu, bo różne badania zostały już przeprowadzone i teraz czekają na wyniki kolejnych

- stwierdził prof. Nowaczyk.

 

 



Źródło: Telewizja Republika, niezalezna.pl

#tupolew #podkomisja smoleńska #Katastrofa smoleńska #prof. Kazimierz Nowaczyk

redakcja