"Powołanie na urząd sędziego jest faktem konstytutywnym. Sędzia w tym momencie składa ślubowanie, w tym momencie staje się sędzią. Koniec" - powiedział w Telewizji Republika prof. Jan Majchrowski. Odpowiedział w ten sposób na kolejne zapowiedzi łamania prawa przez koalicję 13 grudnia.
W ostatnim czasie sporo mówi się o zmianach w wymiarze sprawiedliwości. Także tych, które budzą potężne wątpliwości prawne, z "rewizją" sędziów włącznie. Wciąż są tacy, którzy uważają, że w Polsce są "wadliwie powołani" sędziowie, wzywa się ich do rezygnacji. Przedstawiciele koalicji rządzącej tłumaczą z kolei, że "prezydent jest maszynką", która jak gdyby mechanicznie powołuje sędziów.
"Jak można coś takiego powiedzieć?" - oburzał się w Telewizji Republika prof. Jan Majchrowski, były sędzia Sądu Najwyższego.
- Powołanie na urząd sędziego jest faktem konstytutywnym. Sędzia w tym momencie składa ślubowanie, w tym momencie staje się sędzią. Koniec. Konstytucja mówi następnie, że sędziowie sądów powszechnych i Sądu Najwyższego są nieodwoływalni. A jeśli chodzi o TK, to sprawują oni swoją funkcję przez kadencję, a następnie przechodzą w stan spoczynku - mówił prof. Majchrowski
"Nie żyje Stefan Kisielewski, a on miał takie dwa słowa: dyktatura ciemniaków" - dodał prawnik, odnosząc się do działań obecnej władzy.
Mówi się, że wkrótce władza zajmie się Trybunałem Konstytucyjnym, próbując zmienić jego skład - możliwe, że... uchwałami. - Zaczynamy żyć w czasach bezprawia, gdzie nie jest ważne, jakie jest uzasadnienie, tylko kto ma siłę - skomentował prof. Majchrowski.
- To zmierza do tego, żeby dokonać (zmian) aktami niezgodnymi z prawem plus presją, naciskiem, a być może nawet groźbą - dodał.
Jeżeli to się wymiecie, wyczyści, zastąpi ludźmi spolegliwymi, to hulaj dusza, piekła nie ma. Wtedy się okaże, że można wprowadzić ustawę, normy, które stłamszą człowieka. Będzie można odbierać dowolnie ludziom ich prawa, nakazywać niestworzone rzeczy.
– stwierdził.
Swój występ w Republice prof. Majchrowski zakończył słowami: "Wybory to wolność, ale wolność to także odpowiedzialność. I teraz ci, co wybrali, będą ponosili za to odpowiedzialność. I inni również. Wszyscy płyniemy na jednej łodzi".