Czabański dodał, że dostęp do służby zdrowia jest ważny dla mieszkańców każdej miejscowości.
- Znam Jarosława Chmielewskiego nie od dziś. To człowiek skuteczny w działaniu. Deklaruję z tego miejsca, że będziemy go wspierać we wszystkich projektach na rzecz Włocławka - nie tylko w sprawach dotyczących szpitala. Może na nas liczyć - tak jak my liczymy na niego
- wskazał poseł PiS.
Chmielewski ocenił, że rzeczywistość wojewódzkiego szpitala we Włocławku związana jest obecnie z wieloma problemami.
- Jestem zaniepokojony mocno tym, że przez całą kadencję nie udało się rozwiązać problemu powstania oddziału detoksykacji i leczenia uzależnień na terenie Włocławka. Wiemy, że jest to ogromny problem, który dotyka pacjentów korzystających z tej placówki leczniczej. Na SOR przywożone są osoby, które wcześniej trafiały do izby wytrzeźwień, ale jej dzisiaj nie ma w naszym mieście. Władze miasta, jak i marszałek województwa, bo jemu podległa szpital, nic w tej sprawie nie zrobiły
- mówił Chmielewski. Jego zdaniem można było to rozwiązać w prosty sposób i zupełnie inna byłaby obsługa pacjentów w wojewódzkim szpitalu.
Posłanka PiS Joanna Borowiak wskazała, że problemy szpitala prowadzonego przez Urząd Marszałkowski w Toruniu są nierozwiązane.
- One się systematycznie piętrzą ze szkodą dla pacjentów. Brakuje doposażenia szpitala w nowoczesny sprzęt. Często są także problemy z psującym się starym sprzętem. Ostanie karetki zakupione dla włocławskiego szpitala zostały przekazane przez marszałka w 2015 roku. Tylko w 2016 roku pięć supernowoczesnych karetek trafiło do szpitala toruńskiego. To dzięki działaniom "dobrej zmiany" i decyzjom wojewody kujawsko-pomorskiego Mikołaja Bogdanowicza w maju przekazana została karetka, która stacjonuje po drugiej stronie Wisły
- podkreśliła.
Borowiak poinformowała, że w poniedziałek lub wtorek karetka zakupiona ze środków rządowych - dzięki wojewodzie - zostanie przekazana włocławskiemu szpitalowi.
- To przykłady "dobrej zmiany" i naszego działania dla ludzi
- zauważyła posłanka. Wskazała także, że z pierwszej transzy środków z Europejskiego Banku Inwestycyjnego włocławski szpital otrzymał "zaledwie" 80 mln zł przy finansowaniu toruńskiego szpitala w kwocie ponad 180 mln zł.
- Pytamy jaka kwota popłynie dla naszego szpitala z trzeciej transzy pieniędzy z EBI. Pan marszałek pochwalił się tutaj w szpitalu na konferencji, że będzie to 220 mln zł. Później usłyszeliśmy, że będzie to 180 mln zł, a rada społeczna szpitala otrzymała od niego informację, że będzie to 160 mln. Ta kwota systematycznie spada. Jaka ona będzie tak naprawdę?
- pytała Borowiak.
Przedstawiciele lokalnych struktur PiS wskazali, że mają pomysł dla funkcjonowanie włocławskiego szpitala. Jest nim uczynienie z placówki szpitala klinicznego działającego przy Collegium Medicum UMK w Toruniu bądź innej uczelni, jeżeli toruńska nie byłaby zainteresowana takim rozwiązaniem. Podkreślali, że musi zmienić się nierówne traktowanie szpitali wojewódzkich w regionie.