Odpowiadając na konferencji prasowej na pytania o dzisiejszy wyrok TSUE prezydent powiedział, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, której umocowanie podważane jest przez niektórych sędziów SN ma wprowadzać nowe, uczciwe standardy do funkcjonowania polskiego wymiaru sprawiedliwości. - Być może - jak widać tak jest - że są takie środowiska wśród polskich prawników, które boją się faktycznie niezależnej Izby Dyscyplinarnej - powiedział dziś w Sejmie prezydent Andrzej Duda.
Duda wyraził przekonanie, że Izba Dyscyplinarna SN została ukształtowana w taki sposób, aby była w jak najwyższym stopniu niezależna, niepodatna na wszelkiego rodzaju wpływy, także polityczne.
"Proszę zwrócić uwagę także i na te elementy, które przede wszystkim uniezależniają ją od wpływów środowiskowych, na wielką niezależność tej Izby w samym SN, jej niezależność choćby od I prezesa SN w wielu aspektach, bo to daje właśnie tej Izbie prawdziwą niezależność, niezależność także na wpływy wewnątrzkorporacyjne, które tak naprawdę w największym stopniu do tej pory uniemożliwiały uczciwe rozstrzyganie spraw dyscyplinarnych i piętnowanie nieetycznych zachowań"
- mówił.
"Przypomnę chociażby tzw. aferę korupcyjną w SN, o której tak wiele mówiło się w 2014 r., gdzie do dzisiaj można przeczytać stenogramy z rozmów, które państwo sędziowie prowadzili telefonicznie, a które zostały nagrane przez CBA, gdzie zachowania - delikatnie mówiąc - nieetyczne, czy wręcz korupcyjne są ewidentne, a nie zostały z tego wyciągnięte żadne konsekwencje. Dlaczego? Właśnie dlatego, że odpowiedzialności dyscyplinarnej przed powstaniem Izby Dyscyplinarnej w SN de facto nie było. Ona była po prostu iluzoryczna"
- ocenił Duda.
Odpowiedzialność dyscyplinarna - zdaniem prezydenta - jest drogą do tego, by naprawić polski wymiar sprawiedliwości, by ludzie, którzy dopuszczają się zachowań nieetycznych i naruszają prawo, będą ponosili za to rzeczywistą odpowiedzialność, a przede wszystkim, że środowisko prawnicze będzie oczyszczane.
"Bo ci, którzy twierdzili, że środowisko prawnicze, czy środowisko sędziowskie oczyści się samo - jak pokazało ostatnie 30 lat - głęboko, bardzo głęboko się mylili" - dodał.