Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Prezydent o ks. Popiełuszce: „Nie pozwolił założyć sobie kajdan strachu”

- Ks. Jerzy Popiełuszko poświęcił się służbie na rzecz wspólnoty, którą uważał za skarbnicę prawd i dóbr duchowych, a jednocześnie za ważny znak dla Polski i świata - stwierdził prezydent Karol Nawrocki w liście skierowanym do uczestników mszy świętej odprawionej w ramach obchodów 41. rocznicy śmierci duchownego.

W ramach centralnych obchodów 41. rocznicy męczeńskiej śmierci kapelana ludzi pracy mszę św. celebrowaną z balkonu żoliborskiego kościoła św. Stanisława Kostki poprowadził metropolita warszawski abp Adrian Galbas.

W liturgii uczestniczyli: rodzina ks. Jerzego Popiełuszki, przedstawiciel Prezydenta RP Jan Józef Kasprzyk, liderzy PiS w tym m.in. Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki i Antoni Macierewicz, przedstawiciele „Solidarności”, w tym Piotr Duda, lider Konfederacji Krzysztof Bosak z małżonką oraz duchowieństwo archidiecezji warszawskiej i licznie zgromadzeni wierni.

"Poświęcił się służbie"

Po mszy odczytano list prezydenta Karola Nawrockiego. „W historii zapisał się jednak jako ten, który nie pozwolił nałożyć sobie najtrudniejszych do skruszenia, bo niematerialnych kajdan strachu i samozakłamania” - napisał prezydent o błogosławionym księdzu Jerzym Popiełuszko.

„Poświęcił się służbie na rzecz wspólnoty, którą uważał za skarbnicę prawd i dóbr duchowych, a jednocześnie za ważny znak dla Polski i świata. Wspólnoty nieustępliwie broniącej swojej tożsamości i autonomii, konsekwentnie odmawiającej złożenia hołdu bożkowi czerwonego totalitaryzmu. Wszystkie próby i szykany, którym go poddawano, jedynie wzmacniały jego determinację” - wskazał Nawrocki.

„Nie złamała go krytyka jego religijności przez nauczycieli, ani przymusowa ciężka służba w przeznaczonej dla alumnów seminariów duchownych bartoszyckiej jednostce wojskowej o zaostrzonym rygorze. Nie odebrały mu siły ducha ani problemy ze zdrowiem zniszczonym w wojsku, ani trudy gorliwej pracy wikariusza katechety, a potem duszpasterza pracowników służby zdrowia, warszawskich hutników i ludzi Solidarności. Nie złamały go esbeckie prowokacje, kampania oszczerstw i ataki medialne, nieustanna inwigilacja, wielokrotne przesłuchania, groźby śmierci, wreszcie atak fizyczny

– podkreślił.

Przypomniał, że ksiądz Jerzy wspierał moralnie opozycjonistów, dbał o formację duchową i patriotyczną ludzi pracy, inspirował swoich braci w kapłaństwie, odprawiane przez niego msze w intencji ojczyzny przyciągały tłumy do żoliborskiego kościoła św. Stanisława Kostki, a zapisy i nagrania jego kazań przekazywano sobie z rąk do rąk w całym kraju. Wskazał, że dzieło i myśl księdza Jerzego „do dziś niosą umocnienie wszystkim, którzy, tak jak on, wierzą w wyzwalającą moc prawdy”.

Źródło: niezalezna.pl, PAP