W niedzielę wieczorem Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem w Gdańsku przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Prezydent Gdańska trafił do szpitala.
Po pięciogodzinnej operacji w poniedziałek w nocy doktor Tomasz Stefaniak, dyrektor ds. lecznictwa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku poinformował, że pacjent żyje, ale jest w bardzo ciężkim stanie. "Urazy były bardzo ciężkie - poważna rana serca, rana przepony, rany narządów wewnątrz jamy brzusznej" - powiedział lekarz. "Bardzo prosimy, żebyście państwo wspierali pacjenta i żebyście modlili się za niego" - zaznaczył. "O wszystkim zdecydują najbliższe godziny" - mówił wówczas chirurg.
Podczas konferencji o godzinie 12 lekarz podał, że rokowania są niepewne, że prezydent nie oddycha samodzielnie. "Jest także wspomagany poprzez aparaturę, która zastępuje jego serce i płuca".
Jak zapewniono, "zespół niezwykle profesjonalnie planuje wszystkie czynności, wszystkie możliwe zabezpieczenia, wszystkie możliwe metody terapeutyczne są – szpital zapewnia maksimum tego, co współczesna medycyna może panu prezydentowi dać". "Musimy czekać" - dodano.