Jak już informowaliśmy na łamach portalu niezalezna.pl, wcześniej do całej sprawy odniosła się premier Beata Szydło:
– Są to bzdury, których nie warto po prostu komentować – tak premier Beata Szydło odniosła się do publikacji portalu Agory gazeta.pl, według której szefowa rządu miała „osobiście decydować, by nie publikować wyroków TK”.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Bzdury, których nie warto komentować” – premier Szydło mocno o „rewelacjach” portalu Agory
Portal Gazeta.pl podał w środę, że Marcin Szwed, prawnik z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, opublikował na Twitterze link do dokumentów z postępowania karnego w sprawie odmowy publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
- Jestem tak daleko idącymi tezami zbulwersowana i poruszona. To nie tylko „Gazeta Wyborcza”, ale z tego co słyszałam też i niektórzy politycy wypowiadają się w tym samym duchu. Sprawa jest już zamknięta, toczyło się już postępowania w prokuraturze, które zostało umorzone. Kwestia dotyczyła tego, że premier nie zakazała, ale jako organ nie opublikowała rozstrzygnięć TK, które nie były wyrokami - powiedziała Przyłębska.
Prezes TK podkreśla, że zapadły one „w składzie nieznanym konstytucji, nieznanym w ustawie”.
- Bo to był czas, kiedy pan prezes Rzepliński dowolnie żonglował składami. Pełen skład TK to 15 sędziów. Pan Rzepliński nie miał żadnych powodów, by nie dopuszczać do orzekania trzech sędziów – mówiła na antenie TVP Info Julia Przyłębska.
Chodzi o wybranych w grudniu 2015 r. przez Sejm, oraz zaprzysiężonych wtedy przez prezydenta Andrzeja Dudę, sędziów TK: Mariusza Muszyńskiego, Henryka Ciocha i zmarłego w lipcu br. Lecha Morawskiego. Poprzedni prezes TK Andrzej Rzepliński nie dopuszczał ich do orzekania, powołując się na wyroki TK z grudnia 2015 r. o tym, że ich miejsca są zajęte przez trzech sędziów wybranych w październiku 2015 r. - od których prezydent nie przyjął ślubowania. PiS podkreślało, że nie ma żadnej podstawy prawnej niedopuszczania tych sędziów do orzekania.
- Dlatego, kiedy w tym czasie zapadały rozstrzygnięcia, zapadały one w składzie niezgodnym z konstytucją. Zresztą mówiliśmy o tym w naszych zdaniach odrębnych z sędzią TK Piotrem Pszczółkowskim, później dołączył do nas sędzia Jędrzejewski – zaznaczyła prezes TK.
Rzecznik rządu Rafał Bochenek, komentując doniesienia portalu gazeta.pl, napisał że traktuje je „jako atak propagandowy oparty na nieprawdziwych informacjach”.
W lutym tego roku Prokuratura Okręgowa Warszawa–Praga umorzyła śledztwo w sprawie niedopełnienia od 9 marca 2016 r. do 10 lutego 2017 r. obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy publicznych, w tym premier Beaty Szydło, poprzez zaniechanie niezwłocznej publikacji orzeczeń TK, m.in. z 9 marca 2016 r. Trybunał uznał w nim za niekonstytucyjne kilkanaście przepisów przygotowanej przez PiS nowelizacji ustawy o TK.
Zdaniem prokuratury, zaniechanie publikacji orzeczeń „było działaniem podyktowanym ochroną interesu publicznego, wyrażającym się w niedopuszczeniu do wprowadzenia do obrotu prawnego rozstrzygnięć sprzecznych z obowiązującym porządkiem prawnym”.