- Dzisiaj suwerenność możemy utracić na trzy sposoby. Pierwszy, to ten najbardziej brutalny, gdy Putin po zmiażdżeniu Ukrainy przyjdzie po nasz kraj. Drugi, przez utratę suwerenności gospodarczej. Trzeci, gdy przegramy wybory parlamentarne w październiku 2023 - mówił do Klubowiczów "Gazety Polskiej" premier Mateusz Morawiecki.
Trwa XVII Zjazd Klubów "Gazety Polskiej". Podczas dzisiejszego spotkania z Klubowiczami, premier Mateusz Morawiecki ostrzegał, że Polsce w obecnym czasie zagraża utrata suwerenności
- Dzisiaj suwerenność możemy utracić na 3 sposoby. Pierwszy, to ten najbardziej brutalny, gdy Putin zmiażdży Ukrainę, przyjdzie po kolejne państwa. Za rok, za dwa, za trzy, za pół roku - nie wiemy. Przyjdzie po nas, po kraje bałtyckie. Dlatego spójność państw NATO i UE jest taka kluczowa, jest dzisiaj zaporą przed barbarzyńskim planem Putina. Drugi - przez utratę suwerenności gospodarczej, przez wielki kryzys gospodarczy, który może doprowadzić do nieznanych nam perturbacji. (...)Wyzwania, z którymi przychodzi nam się ostatnio mierzyć, są bez precedensu w ciągu ponad 30 lat - mówił szef rządu.
- Trzeci sposób [utraty suwerenności] - to gdy przegramy wybory w październiku przyszłego roku. Gdyby do tego doszło, to wtedy zobaczycie państwo, co oznacza prawdziwa utrata suwerenności przez naszych oponentów politycznych. To scenariusz niepokojący i zły dla Polski. Wierzę, że uda nam się przekonać wielu Polaków, że tak jak w czasie Covidu i przed Covidem, nasza polityka społeczna doprowadziła do zmniejszenia nierówności, zmniejszenia biedy, skrajnego ubóstwa. Od 500+ po wyprawki - to z czego oni się do dzisiaj śmieją, co do dzisiaj nazywają "rozdawnictwem" - nasza wielka polityka społeczna była polityką odbudowy godności całego polskiego narodu
- podkreślił Mateusz Morawiecki. Dodał, że także w wymiarze międzynarodowym "była to polityka wstawania z kolan, realizacji naszych interesów, twardego domagania się tego, co jest w naszym interesie".
- Musimy dbać o nasza gospodarkę tu i teraz, gdy - nie daj Boże - przyjdą ci, którzy byli przed nami, wiemy jak oni zniszczyli finanse publiczne. W ich czasach polityka "nie ma i nie będzie", "nie da się" - była jedyną polityką, bo nie mieli na inną środków. Pozwalali na patologie, wielką nonszalancję w finansach publicznych. Dzisiaj mamy do zabezpieczenia cele społeczne, antyinflacyjne, odbudowę polskiej armii i dbałość, by zachować miejsce pracy. Ten czas, w który wchodzimy, jest wyjątkowy i margines błędu jest niewielki. Tutaj potrzebujemy każdego polskiego patrioty
- zadeklarował premier Morawiecki.