Na oknach budynku biura zarządu okręgowego PiS przy ul. Koszykowej w Warszawie - w którym mieszczą się także biura poselskie, m.in. koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego oraz wiceszefa sejmowej komisji ds. afery Amber Gold Jarosława Krajewskiego - namalowano białym sprayem napis „PZPR+”. – Jest to zadziwiające, że ludzie, którzy uważają, że bronią konstytucji, którzy uważają się za inteligentne osoby posługują się takimi metodami. Gorzej niż młodociani chuligani – ocenił w rozmowie z niezalezna.pl poseł PiS Andrzej Smirnow.
Wczoraj doszło do kolejnego chamskiego ataku na polityków PiS. W Warszawie na budynku, gdzie zmieszczą się biura przy ul. Koszykowej wandale napisali – „PZPR +”.
Młoda kobieta i starszy mężczyzna nie założyli na głowę pończochy i policja zna już wizerunek sprawców
– podał rzecznik prasowy warszawskiego okręgu Prawa i Sprawiedliwości Michał Szpądrowski.
To nie pierwszy taki atak. W poprzednią niedzielę również po południu warszawskie PiS poinformowało o pojawieniu się niecenzuralnego napisu na elewacji. Wandale, których szuka policja napisali wówczas: „Se możecie wyp...ać”.
W lipcu nieznani sprawcy namalowali czerwoną farbą na ścianie budynku, w którym się mieści siedziba PiS oraz „Klub „Gazety Polskiej” w Elblągu napis „Czas na sąd ostateczny” oraz wulgarne słowo
Ja widzę to jako całokształt. Te skoki, atakowanie policjantów, udawanie poszkodowanych i tego typu rzeczy - to rozwija się w bardzo prymitywnym i niebezpiecznym kierunku. Stąd myślę, że w tym przypadku działania służb powinny być bardziej energiczne, bo z tym trzeba skończyć. Ci ludzie siebie przedstawiają jako kogoś, kto broni jakiś zasad, demokracji, konstytucji, a posługują się metodami gorszymi od prymitywnych chuliganów
– dodał nasz rozmówca.