Jak informowaliśmy, warszawski ratusz wniósł skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego postulując m.in., "żeby ten sąd skierował pytania do TSUE, wraz z zabezpieczeniem w postaci zablokowania prac komisji". Działanie to jest łudząco podobne do skierowania przez Sąd Najwyższy pytań prejudycjalnych do tegoż trybunału i wygląda na rozpaczliwą próbę obrony Hanny Gronkiewicz- Waltz. O komentarz do sprawy poprosiliśmy Pawła Lisieckiego - posła PiS i członka Komisji Weryfikacyjnej.
W moim przekonaniu Trybunał Sprawiedliwości UE nie jest w stanie w żaden sposób zaszkodzić Komisji Weryfikacyjnej
- powiedział poseł.
To jest ewidentna próba blokowania, ale moim zdaniem nie będzie ona skuteczna
- dodał.
Zdaniem polityka PiS, jeżeli nawet doszłoby do jakichś „perturbacji” w związku ze złożeniem przez prezydent Warszawy wniosku do TSUE, to będą mogły one ewentualnie nastąpić w bardzo odległym czasie i nie przeszkodzą w pracach Komisji Weryfikacyjnej.
Jeżeli nawet Sąd Administracyjny orzekł, że oba ciała mogą funkcjonować równolegle, to działanie prezydent Warszawy wygląda na „szukanie dziury w całym”
- podkreślił Paweł Lisiecki.
Pani prezydent zachowuje się w sposób „wredny” - jak ktoś, kto robi na złość - i to chyba jej sprawia dużą przyjemność.
- ocenił polityk.
Według posła Lisieckiego, Hanna Gronkiewicz – Waltz wysyłając wniosek do TSUE, działa wyłącznie we własnym interesie, ale to w niczym jej nie pomoże i nie poprawi jej „zszarganej opinii”.