- Donald Tusk nie rozumie rzeczywistości i próbuje ją zaczarować i przypudrować, jednak jest to powrót do tego, co stare i czego Polacy już nie chcą. (...) Nie dziwie się, że nie potrafi rozmawiać o programach, bo on zna tylko i wyłącznie wojnę polsko-polską. Czas ten wektor wojny odwrócić - powiedział dziś na antenie TVP Info poseł niezależny Łukasz Mejza.
W sobotę podczas posiedzenia Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej do sterów władzy w tej partii formalnie wrócił były premier i były szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Długo zapowiadany powrót Tuska na krajowe podwórko polityczne rodzi wiele pytań o przyszłość, ale także o wcześniejsze jego „dokonania” i polityczną wiarygodność.
O możliwych scenariuszach związanych z przebudową polskiej sceny politycznej mówił dziś gość programy #Jedziemy w TVP Info, poseł niezależny Łukasz Mejza, który niedawno objął mandat po zmarłej posłance PSL Jolancie Fedak. Parlamentarzysta nie dołączył do Klubu Parlamentarnego Koalicja Polska - PSL, UED, Konserwatyści, mimo, że startował do Sejmu z list PSL.
Według Mejzy, powrót Tuska cieszy internautów, a zwłaszcza twórców memów, którzy są jego zdaniem „największymi beneficjentami” decyzji byłego premiera. – Tak wdzięcznego zawodnika od czasu zakończenia kariery politycznej przez Ryszarda Petru nie było – żartował poseł. - Mam wrażenie, że wracamy do stanu z 2007 roku i to nie jest dobra wiadomość dla Polski – dodał.
Zdaniem posła, mimo, że Donald Tusk jest „politykiem sprawnym” i chce „pozować na polityka skutecznego”, to dla młodej generacji polityków PO jego powrót może przynieść nieoczekiwane konsekwencje. – Zakończy kariery Borysa Budki, Rafała Trzaskowskiego i myślę, że ludzie związani z Grzegorzem Schetyną równie nie mogą spać spokojnie – powiedział.
- To prawda, że Donald Tusk uratuje Platformę przed zatopieniem, ale nie wierzą w to, że przywróci jej dawny blask – ocenił Łukasz Mejza.
Według posła, w związku z powrotem Tuska na krajową scenę polityczna „nad Polskę nadciągają czarne chmury”.
- Donald Tusk wraca do Polski po siedmiu latach wyjątkowo brzydkiej separacji, wręcz „rozwodu z Polską”, a przypomnijmy, że to małżeństwo nie przypominało małżeństwa, w którym do łóżka przynosiliśmy śniadanie, a raczej drugą kołdrę. W ostatnich latach było to „małżeństwo”, które charakteryzowało się ciągłymi „awanturami domowymi”
- tłumaczył polityk, dodając jednocześnie, że Tuska nie można lekceważyć.
- Czarne chmury nadciągają z kierunku zachodniego i Donald Tusk wielokrotnie w swojej karierze politycznej pokazywał, że woli reprezentować interesy Zachodu, aniżeli Polski - dodał.
Poseł Mejza przyznał, że po powrocie Tuska nie można się spodziewać nowej jakości w polskiej polityce. – Miał wrócić na „białym koniu”, ale jeżeli ktokolwiek zna się na polityce, to widzi, że ten koń już jest całkowicie umorusany. To jest pewna figura retoryczna i wizerunkowa, ale absolutnie „białego konia” Donald Tusk nie ma uważa Mejza.
- Nie ma tez żadnego asa w rękawie, co widać chociażby po tym, że to „paliwo rakietowe” z którym chciał wlecieć na nieboskłon polskiej polityki wyczerpało się już po trzech dniach i po trzech dniach Donald Tusk udaje się już na urlop. To pokazuje, że ewidentnie nie ma pomysłu na to co dalej
- wskazał polityk niezależny.
Jak dodał, „z takim zespołem”, nawet „najlepszy lider” nie był by w stanie swoich pomysłów zrealizować.
Odnosząc się do braku programu Platformy Obywatelskiej (co najwyraźniej nie przeszkadza byłemu premierowi), Mejza podkreślił, że „Donald Tusk nie rozumie rzeczywistości” i próbuje ją „zaczarować i przypudrować”, jednak jego zdaniem, jest to „powrót do tego, co stare i czego Polacy już nie chcą”.
- Nie dziwie się, że nie potrafi rozmawiać o programach, bo on zna tylko i wyłącznie wojnę polsko-polską. Czas ten wektor wojny odwrócić
- podsumował Łukasz Mejza.