Nie lubię ironizować, ale w tej sytuacji mnie kusi, powiem więc krótko – koledzy i koleżanki z PO – weźcie się do roboty – tymi słowami podsumował wnioski o wotum nieufności dla minister Elżbiety Rafalskiej i wicepremier Beaty Szydo, poseł Tadeusz Cymański.
Opozycja domaga się wotum nieufności dla minister rodziny, pracy i polityki społecznej, Elżbiety Rafalskiej oraz wicepremier Beaty Szydło.
O to, czy w tym politycznym kabarecie dostrzega sens, zapytaliśmy posła Zjednoczonej Prawicy, Tadeusza Cymańskiego.
Jeżeli w ogóle można mówić o sensie tych wniosków, to sens jest tylko taki, że opozycja nie ma paliwa, jest rozbita i słaba, spierają się ze sobą wewnętrznie i wzajemnie robią sobie problemy – Nowoczesna się zwija, nie potrafią się odnaleźć i jeszcze nie pozbierali się po wyborczej porażce. To zły znak również dla nas, paradoksalnie. W takiej sytuacji "na bezrybiu i rak ryba" – korzystają z takiej sytuacji, bo to okazja, żeby zaistnieć w Sejmie i mediach, będą tylko gadać i krytykować. Głos krytyczny można mieć co do pewnych zachowań, każdy ma do tego prawo, ale to musi być głos dojrzały. Niefortunnie zostało odebrane porozumienie (z protestującymi w Sejmie), niektórzy odebrali to jako manipulację, ale czy to jest podstawą do wotum nieufności? Szanujmy się nawzajem. Wotum nieufności to jest gruba sprawa, że tracimy do tej osoby zaufanie, że ta osoba fatalnie rządzi, a takich opinii nie przypisywałbym ani pani minister, ani pani wicepremier. To opinia krzywdząca, z gruntu fałszywa. Zostanie odrzucona nie tylko dlatego, że mamy większość, ale przede wszystkim dlatego, że to fałszywa teza. Co tutaj dużo mówić... Nie lubię ironizować, ale w tej sytuacji mnie kusi, powiem więc krótko – koledzy i koleżanki z PO – weźcie się do roboty
– powiedział portalowi Niezalezna.pl poseł Cymański.